Opis spotkania nr 136

Opis spotkania nr 136

Data, godzina sobota 24 lipiec 17:00
Grupa 1
Kolejka 9
Obserwator Benek
Drużyna gospodarzy Kochłowice Murzyns
Drużyna gości Strong Men
Uwagi
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Kochłowice Murzyns 26 51 70 81
Strong Men 17 49 76 101
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Kochłowice Murzyns 26 25 19 11
Strong Men 17 32 27 25

Opis spotkania

W pierwszej kwarcie - używając języka boksu - Strongmeni leżeli na deskach. Było 20-4 gdy przypomnieli sobie, że przyjechali na Kochłowice grać w koszykówke, a nie opalać się...Gospodarze w tym czasie dobrze bronili i szybko przeprowadzali piłkę na połowę przeciwnika. Poraz kolejny zdała egzamin koszykówka zespołowa. Na słabą postawę gości w tym okresie miały także wpływ niezbyt trafne zmiany ich trenera, które nie wprowadzały niczego na boisko oprócz chaosu. Zresztą pretensje o te zmiany mieli sami zawodnicy Strongmenów... Gdy jednak gra się uspokoiła zdążyli jeszcze odrobić troche strat w pierwszej kwarcie, stąd wynik po jej zakończeniu 26-17. W drugiej kwarcie drużynie z Kochłowic przychodziło już coraz trudniej zdobywanie kolejnych punktów. Kiedy na boisku przebywał Gajo nie byli w stanie zbierać piłek, a rzuty nawet z czystych pozycji jakoś nie chciały wpadać do kosza. Dobrze grał także Staś, który raz po raz wykańczał akcje rzutem. W tym momencie drużynie z Kochłowic znowu pomógł trener gości, który posadził swojego najlepszego podkoszowego zawodnika na ławke. Trzy trójki trafił Świstak i gospodarze zachowali przed drugą połową 2 punkty przewagi. Od trzeciej kwarty rozpoczął się już odjazd Strongmanów. Drugi bieg włączył Dawid Kuczera, którego "było pełno" na całym boisku. Dobrze bronił i napędzał akcje swojego zespołu. W tym czasie trwała już indolencja rzutowa Kochłowic, która swoj najwyższy punkt osiągnęła w czwartej kwarcie, kiedy to piłka nie chciała wpadać nawet po rzutach spod samej tablicy. Kolegów próbował poderwać ich kapitan - Adrian Pawlik, ale on także nie miał dzisiaj swojego najlepszego dnia jeśli chodzi o rzuty. Za to w drużynie Strongmenów swoje pięć minut miał Kempka, który trafiał z każdego miejsca na boisku, najczęsciej przez ręce rywali. Wynik końcowy 81-101. Dla mnie cichym bohaterem meczu był Cieślak, który wykonał dużo "czarnej roboty" dla zwycięzców. Jako ciekawostke dla przegranych podam, że w pierwszej połowie (po której prowadzili) mieli 16 fauli, a w drugiej tylko 2... Niech wyciągną z tego wniosek o swojej obronie, niestety kiedy się widzi, że rzut nie siedzi to trzeba bronić jeszcze mocniej, a nie załamywać się i nie wracać do obrony...


This site was grabbed using the TRIAL version of Grab-a-Site. This message does not appear on a licensed copy of Grab-a-Site.