|
Opis spotkania nr 215
Opis spotkania nr 215
Data, godzina |
niedziela 29 czerwiec 18:00 |
Grupa |
2 |
Kolejka |
4 |
Obserwator |
Benek |
Drużyna gospodarzy |
Karmańskie |
Drużyna gości |
www.policealne.ipt.pl |
Uwagi |
|
Wyniki po kwartach |
Punkty zdobyte w kwartach |
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
Karmańskie |
9 |
42 |
57 |
93 |
www.policealne.ipt.pl |
26 |
50 |
76 |
101 |
|
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
Karmańskie |
9 |
33 |
15 |
36 |
www.policealne.ipt.pl |
26 |
24 |
26 |
25 |
|
Opis spotkania
Mecz z podtekstami, nawet ktoś to chciał opisać... kto był ten wie ;-).
A tak na poważnie to... oglądając ten mecz przypomniała mi się bajka Tom i Jerry. W rolę myszy wcieliła się drużyna Policealne, natomiast rola kota przypadła zawodnikom z Karmańskiego. Tak jak w tej bajce Rudzianie cały mecz gonili Bytomian i gdy już mieli ich na wyciągnięci ręki, następował zryw tych drugich i jakimś cudem Policealne wydostawali się ze szponów oprawcy...
Początek był druzgocący: 0-24 i koncert gry tercetu Bywalec-Balcerzak-Zarychta. Nie ma nawet o czym pisać, Bytomianie trafiali wszystko, Rudzianie nic. Jednak jeszcze pod koniec tej kwarty Karmańskie zdołało rzucić parę punktów, co nieznacznie poprawiło ich sytuację przed kolejną częścią gry. II kwarta to szok, kiedy na boisku zabrakło Balcerzaka i Zarychty swój show rozpoczął Tomecki. Trafiał z każdej pozycji (m.in. 3 x 3), a że dzielnie sekundowali mu Meisner (kolejne 3x 3) i Żuk to z przewagi gości nic nie zostało. Powrót „Balcy” w grze w obronie nic nie zmienił, rozpędzony Tomecki robił z nim co chciał, ale Bytomianin przynajmniej potrafił odpowiedzieć skutecznymi akcjami w ataku. Różnicę zrobiło dopiero wejście Mateusza „Karola Fedorowicza” Zarychty, dzięki jego akcjom Policealne prowadziło do przerwy ośmioma punktami. III kwarta to powtórka z pierwszej, na początku jeszcze była wyrównana gra, jednak goście stopniowo odjeżdżali dzięki skuteczności Balcerzaka i Suchana (świetne asysty Bywalca). Efektem było 20 punktów przewagi i ponowne złudzenie, że jest po wszystkim. Nic bardziej mylnego. Kolejna ćwiartka to kolejny popis gospodarzy w rzutach zza linii 6,25, do punktujących w II kwarcie Tomeckiego i Żuka dołączył Lew, który w końcu się przełamał i trafił dwie trójki. Szkoda, że tak późno - chciałoby się powiedzieć. Policealne było już zbyt blisko „setki”, żeby pozwolić sobie na porażkę. Ostatnie akcje mądrze rozgrywali przez Bywalca, który dopchał swoją drużynę do zwycięstwa.
|