|
Opis spotkania nr 303
Opis spotkania nr 303
Data, godzina |
niedziela 14 czerwiec 18:00 |
Grupa |
A |
Kolejka |
1 |
Obserwator |
Benek |
Drużyna gospodarzy |
Rzati Mati Tekstylia |
Drużyna gości |
Killa Bees |
Uwagi |
|
Wyniki po kwartach |
Punkty zdobyte w kwartach |
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
Rzati Mati Tekstylia |
15 |
42 |
50 |
79 |
Killa Bees |
25 |
50 |
75 |
100 |
|
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
Rzati Mati Tekstylia |
15 |
27 |
8 |
29 |
Killa Bees |
25 |
25 |
25 |
25 |
|
Opis spotkania
Spotkanie rozpoczęło się od szybkiego prowadzenia gości 8:0. Młodzi zawodnicy z Goduli wyglądali w tym czasie na bardzo zagubionych i nie bardzo wiedzieli jak sobie poradzić z silniejszymi fizycznie graczami Killa Bees. Po chwili gra się jednak wyrównała, powodem takiego stanu rzeczy nie była jednak poprawa gry RzMT, po prostu teraz już obie drużyny seryjnie pudłowały i gubiły piłki. Nie wiem czy to wpływ słońca, ale dało się już nawet odczuć niecierpliwe wyczekiwanie na koniec pierwszej kwarty. Druga część gry stała już na wyższym poziomie. Gospodarze zaczęli grać to do czego mają predyspozycje, czyli szybki atak. Po zbiórce Stawowski i Kubista od razu pędzili na kosz rywali. Dzięki temu 90% punktów w tej kwarcie zdobyli po kontratakach. Gorzej jednak im szło kiedy musieli rozgrywać atak pozycyjny. Wtedy ich inwencja twórcza ograniczała się do bezmyślnych rzutów zza linii 6,25. Zawodnicy z Piekar w tym czasie konsekwentnie dogrywali piłki pod kosz, nie tracąc dzięki temu prawie nic ze swojej przewagi. Trzecią kwartę można podsumować krótko: skończyły się kontry-skończyły się punkty. Za to gracze Killa Bees szaleli: punktował Miodowicz, dobrze z ławki wprowadził się też Woźniok, a nad całością czuwał duet Jurczyński-Pełka. Przed ostatnią częścią gry wynik brzmiał 50-75 i było w zasadzie po meczu. Na szczęście gracze obu drużyn postarali się by ta ostatnia kwarta nie była nudna. Przede wszystkim za 3 punkty zaczął trafiać ten który wcześniej pudłował niemiłosiernie, czyli Balon. Wśród gości na dobre przełamał się za to Jurczyński, który wcześniej popisywał się tylko dobrymi podaniami. Ale i tak wszystkich przyćmił najlepszy tego dnia na kostce brukowej ( ;-) ) Pełka i to on rzutem zza linii 6,25 zakończył to spotkanie.
W wypadku RzMT chciałoby się powiedzieć "Pierwsze koty za płoty", młodzi chłopcy będą potrzebowali pewnie kilku spotkań by dostosować się do specyfiki ŚLLK. Natomiast wygrała drużyna silniejsza fizycznie i co by nie mówić bardziej doświadczona.
P.S. Duży plus dla gospodarzy za liczną publikę, fajnie się obserwuje mecz w takiej atmosferze ;-)
|