|
Opis spotkania nr 402
Opis spotkania nr 402
Data, godzina |
środa 17 czerwiec 19:00 |
Grupa |
B |
Kolejka |
1 |
Obserwator |
fifik |
Drużyna gospodarzy |
DRIM TIM |
Drużyna gości |
Kegi |
Uwagi |
|
Wyniki po kwartach |
Punkty zdobyte w kwartach |
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
DRIM TIM |
26 |
52 |
75 |
102 |
Kegi |
0 |
12 |
33 |
46 |
|
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
DRIM TIM |
26 |
26 |
23 |
27 |
Kegi |
0 |
12 |
21 |
13 |
|
Opis spotkania
Zamiast rzeźni egzekucja…
Spotkanie to zapowiadało się jako jedno z najatrakcyjniejszych z pierwszej rundy. Naprzeciw siebie stanęły zdecydowanie najlepsze drużyny z Rudy Śląskiej ( patrząc na składy) Kiedy wczoraj dostałem nieoficjalną informacje, że u Kegów zabraknie Strużyny i Woźniaka to moja nadzieja na dobry basket szybko się ulotniła. Życie pokazało że bardzo słusznie…
Zanim zacznę o samym meczu kilka zdań o boisku. O ile do powierzchni nie można mieć żadnych zastrzeżeń to obręcze były wstanie tragicznym. O ile jeden kosz ok. 3 m. i tylko obręcz podskakiwała jak uderzyła w nią piłka, to już kosz numer 2 budził co najwyżej politowanie. Wysokość ok. 2.80 obręcz mocno wygięta ku dołowi co sugerowało, że co wyżsi uczniowie SP 15 urządzali na niego konkurs wsadów. Swoje umiejętności w tym aspekcie radośnie na rozgrzewce prezentowali także co niżsi zawodnicy dzisiejszego spotkania, jakby zapominając o starej koszykarskiej maksymie, że pakowanie na obniżony kosz jest jak podrywanie prostytutki.
Wracając do meczu to w pierwszych akcjach panował chaos po obu stronach. Jednak po paru wzajemnych zapoznawczych stratach, grę DT szybko uporządkował Kolenda. Kegi natomiast uparły się na jedną akcję, tzn rzut z dystansu z nieprzygotowanej pozycji, który rzadko kiedy dolatywał do obręczy. Gospodarze po zbiórce szybkim podaniem uruchamiali swoich biegaczy, a ci zdobywali kolejne łatwe punkty. Gdy goście stracili 30 punktów nie zdobywając nic, z ławki pojawiła się 1 konkretna podpowiedź… zagrajmy może na dół. Tam im szło wprawdzie niewiele lepiej, no ale kilka oczek uzbierali do końca 1 połowy, na co wpływ miało też pojawienie się rezerw u Halembian. W tej części meczu gra Kegów przypominała błąkanie się dzieci we mgle.
W przerwie słyszałem tylko narzekania na te obręcz, że nie ma ****** żeby trafić z dystansu. W drugiej połowie tezę tę obalił najpierw Jakub, a potem Paweł Nowrotkowie, trafiający seriami i udowadniający że jak się ma umiejętności to nawet krzywa obręcz to nie problem. U Kegów swój one Man show prezentował Baszyński, który widząc że na wsparcie kolegów liczyć nie może, więc zaczął grać sam, co dało dobry efekt punktowy. Bo oprócz niego grali jeszcze, słabo wprawdzie, ale grali: Kempka i Zimolong, a reszta to w sumie można powiedzieć że przebywali na boisku. To pozwoliło w sumie na w miarę wyrównane starcie. Ostatnia kwarta to zabawa Drim Tim’u, fajne zagrania, efektowny wsad Widery, nagrodzony ogromną owacją stworzoną przez jego osobisty fan-club składający się z jego uczniów :D
Podsumowując, w przeciwieństwie do meczu Benka godzinka i do domu… DT pokazał, że jeśli utrzymają skład, to będą głównym kandydatem do wygrania ligi, natomiast Kegi bez wysokich to jak rekiny bez zębów. Jeden Baszyński to za mało… U Gospodarzy trudno byłoby wskazać słabe punkty. Kolenda i Żymła zagrali swoje, Kuba Nowrotek jak za najlepszych lat, Paweł jeśli skupiał się na grze, a nie na szukaniu błędów które szłoby wskazać, bądź wymyśleć u rywali, to podobnie. Z głową Lisiak, no i wracający Yao także siłą na tablicach. Te 102 do 42 to najniższy wymiar kary jaki dziś spotkał Kegów.
Składy:
DT: Kucharczyk, Hirsz, Maryanek, Jęczmionka, Nowrotek J., Nowrotek P., Widera, Żymła, Kolenda, Milbrant, Lato, Lisiak.
Kegi: Szudy, Kempka, Sznajder M., Sznajder K., Libawski, Bobrowski, Sochacki, Zimolong, Baszyński.
|