|
Opis spotkania nr 802
Opis spotkania nr 802
Data, godzina |
wtorek 30 czerwiec 18:00 |
Grupa |
C |
Kolejka |
1 |
Obserwator |
Jasiu |
Drużyna gospodarzy |
Chlopcy do Bicia |
Drużyna gości |
JEDYNA |
Uwagi |
|
Wyniki po kwartach |
Punkty zdobyte w kwartach |
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
Chlopcy do Bicia |
8 |
28 |
40 |
60 |
JEDYNA |
25 |
51 |
76 |
100 |
|
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
Chlopcy do Bicia |
8 |
20 |
12 |
20 |
JEDYNA |
25 |
26 |
25 |
24 |
|
Opis spotkania
W dzisiejszym zaległym meczu z I kolejki spotkały się dwie drużyny o zupełnie innym stażu w SLLK, a mianowicie gospodarze grający swój debiutancki sezon i goście weterani w rozgrywkach od samego początku. Wydawać by się mogło ze sprawa będzie prosta zwłaszcza biorąc pod uwagę ostatni wynik gospodarzy ... jednak jedyna stawiła się dziś w bardzo ubogim składzie, z pierwszej piątki można było jedynie zauważyć Marcina Salamonika.
Pierwsza kwarta to dobry start dla Jedyny i prowadzenie chyba 14 do 0 ale złą passę gospodarzy przełamał Sojka trafiając dwie tróje i zrobiło się do 6 a później do 8 po zbiórce w ataku i dobitce Skraburskiego "Skrabura" i w zasadzie to by było na tyle co trafili gospodarze w tej kwarcie. Jedyna jeszcze dorzuciła parę łatwych punktów spod dziury Golda i Salamonik, końcowe dwie trójki Sowińskiego i Salomonika kończą sprawę.
Druga kwarta sorry Panowie ale to "lipa" co tu dużo pisać Jedyna zaczyna grać dużo gorzej, a w zasadzie dopasowuje się do gry gospodarzy w I kwarcie zwłaszcza Golda próbując wszystko rzucić spod dziury czasami nawet potrajany na % "małego dziecka". Gospodarze w rezultacie odrabiają trochę strat zwłaszcza "Skrabur" walczący na deskach ( w tej kw. Dużo łatwiej ponieważ Salamonik musiał kiedyś na chwilę usiąść).
Trzecia kwarta to popis Kapitana drużyny Gospodarzy Kosa i jego tajnych zagrywek typu "Nikt nie wchodzi ja was pier...." i "Teraz to se możesz w pręta nagwizdać" chyba nikt z jego kolegów nie domyślał się o co chodzi bo piłkę kila razy przechwytuje Kurzawa - kontry i Jedyna znowu odskakuje na kilkanaście punktów.
Czwarta już trochę bardziej wyrównana w zasadzie z winy Jedyny która mając 95 nie trafia nic przez dobre kilka minut a Gospodarze w tym czasie wpadli w "run" nawet padły słowa z ławy "mamy ich hehe" ale to już nie był Kapitan. W końcu na koniec Sowiński trafia tripla a kończy Pełka z okrzykiem Koniec bo już chyba naprawdę nikomu się nie chciało klepać dalej.
Pzdr. Jasiu
|