Opis spotkania nr 110

Opis spotkania

Ku zaskoczeniu wszystkich Pasibrzuchy rozpoczęli dobrze mecz i wyszli na prowadzenie 6:0. Gospodarze prezentowali się fatalnie, grając za wolno oraz niepotrzebnie zacieśniając strefę podkoszową w ataku. Akcje Białdygi i Swobody nieco rozruszały kolegów i w końcu cała drużyna na chwilę wzięła się do obrony. Mało było jednak z tego pożytku, bo piłka najczęściej szybko lądowała na aucie. Dopiero 6 punktów z rzędu Strużyny pozwoliło Baskeciorzom odskoczyć na 8 oczek. Na więcej nie pozwolił im dobrze spisujący się Schlagner.
II kwarta to festiwal strat w wykonaniu Baskeciorzy. Nieskoncentrowani rezerwowi gubili piłkę za piłką i tylko wyjątkowej nieskuteczności Pasibrzuchów zawdzięczali minimalną przewagę. Do gry wrócił Strużyna, zaliczając szybko 4 punkty, ale to goście za sprawą Schlagnera i Nycza prostymi środkami zdobywali kolejne punkty zmniejszając ponownie straty do zaledwie 2 oczek. W końcu jednak akcje tercetu Strużyna-Kucharczyk-Swoboda zadecydowały o dwucyfrowej przewadze przed drugą połową.
III część gry to nokaut w wykonaniu rudzian. 25:6. Świetna obrona Kuczery i Swobody na obwodzie, trzy trójki tego pierwszego i kapitalne wejścia pod kosz drugiego. Przez kilka minut można było zobaczyć jak duży potencjał ma drużyna z Rudy Śląskiej. Kwartę punktami spod kosza zakończył Przybyła i... w zasadzie można było pójść do domu. To co się działo później nie miało już absolutnie żadnego znaczenia...
Podsumowując był to mecz, w którym:
- w pierwszej połowie jednym się nie chciało, a drudzy więcej nie mogli;
w drugiej połowie jednym się zachciało przez chwilę, a drudzy już nic nie mogli.

Baskeciorze: J. Nowrotek, Hirsz, Swoboda, Kuczera, Strużyna, Kucharczyk, Białdyga, Otrzonsek, Przybyła
Pasibrzuchy: Ginalski, Pietsz, Przywara, Schlagner, Nycz, Kowalski, Wojtczak, Bojarski