|
Opis spotkania nr 155
Opis spotkania nr 155
Data, godzina |
środa 18 sierpień 19:00 |
Grupa |
1 |
Kolejka |
14 |
Obserwator |
fifik |
Drużyna gospodarzy |
Pełne Baki |
Drużyna gości |
porobieni.com |
Uwagi |
|
Wyniki po kwartach |
Punkty zdobyte w kwartach |
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
Pełne Baki |
18 |
46 |
59 |
100 |
porobieni.com |
25 |
51 |
75 |
99 |
|
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
Pełne Baki |
18 |
28 |
13 |
41 |
porobieni.com |
25 |
26 |
24 |
24 |
|
Opis spotkania
Piękny mecz!!!
Jeden z najlepszych meczów jakie było mi dane obserwować w całej historii tej ligi. Zwroty akcji, dramaturgia i niezły basket zaprezentowany przez obie drużyny.
Goście podobnie jak ostatnio zjawili się w czteroosobowym składzie i byli o włos od sprawienia ogromnej niespodzianki. PB podobnie jak ostatnio Kegi postąpiły fair i wystawili czterech zawodników.
Początek należał zdecydowanie do Baków, a szczególności Bywalca który był nie do zatrzymania pod koszem oraz skutecznego z dystansu oraz półdystansu Buczmy. Ze stanu 0-9 porobionych wyciągnął Marzec rozpoczynając swój popis strzelecki. Na przywitanie trzy trójeczki i pierwsze kłótnie w Bakach. Do końca pierwszego starcia gospodarze próbowali przeróżnych rozwiązań, ale punkty zdobywali głównie goście i to oni wygrali pierwszą kwartę. Kolejne starcie to mądrzejsza gra miejscowych, dostrzeganie pod koszem Woźniaka oraz Bywalca, w zależności od tego, kto akurat znajdował się na boisku. Te proste rozwiązanie spowodowało, że zniwelowali oni większość strat. Goście natomiast swoje szanse szukali w rzut ach z dystansu oraz szybkim bieganiu do kontry. Nie mniej od ok. 40 punktu obie ekipy zdobywały punkty na zasadzie kosz za kosz.
Druga połowa to popis Marca, trafienie za trafieniem, kontra za kontrą i w kilka minut goście odjechali na prawie 20 punktów. U gospodarzy wzajemne pretensje, co tylko potęguje ich frustracje. Goście odpowiadają mądrością w grze, kiedy trzeba przyspieszają, a kiedy trzeba zwalniają. Bytomianie starają się dogrywać na dół, ale zanim zdążyła tam trafić piłka to Łukasz Błędowski wypchnął już Woźniaka na „bezpieczną odległość” Przed ostatnim starciem to goście mieli 16 punktów przewagę.
Wtedy to Pełne Baki przestali na siebie wrzeszczeć, a zaczęli mobilizować. Na boisku przez to pojawiła się zupełnie inna drużyna, choć Ci sami gracze. Agresywna obrona oraz żelazna konsekwencja w ataku sprawiły, że z każdą minutą przewaga przyjezdnych malała. Pod koszami rudzian rządzili wysocy Bywalec oraz Woźniak, a swoje z dystansu dokładali Buczma i Zarychta. Ich akcje kończyły się zwykle faulem albo punktami. To zaś sprawiało, że wyprowadzenie zabójczych kontr przez porobionych stało się niemożliwe. Każde punkty gości przychodziło im zdobyć z ogromną trudnością. Jedyną opcją w ataku został Stawowski, ewentualnie Błędowski z linii rzutów wolnych. Przy stanie 99-98 dla gości indywidualnego wejścia próbował Baszyński i został sfaulowany. Zawodnik ten „swoją chwilę prawdy” zdał wzorowo trafiając oba rzuty, co zaszokowało wszystkich, łącznie z Bahem. Pozwoliło to jednak rzutem na taśmę wygrać ten mecz Pełnym Bakom, jednocześnie pozbawiając porobionych.com szansy awansu do play-offów.
Na zakończenie chciałem zaznaczyć że mecz ten był prowadzony w sportowej atmosferze, bez zbędnego cipkarstwa. Jedynie doszukiwanie się na siłę błędów u przeciwnika w pewnym momencie stało się irytujące.
Pozwolę sobie też jedną dygresję wobec rudzian. Z jednej strony szkoda, że ekipa z tak dobrymi playerami nie awansuje, z drugiej jednak, skoro z 14 zawodników nie można na decydujące mecze zebrać po 5, to niech to będzie w pewnym stopniu nauczka. Zamiast nich wejdą najprawdopodobniej Wyindywidualizowani Indywidualiści, którzy pomimo personalnie słabszego składu potrafili na większość meczy mobilizować prawie wszystkich graczy i to da im upragniony i przez to chyba zasłużony awans.
Ps2. W tej lidze trzeba też nauczyć się mówić słowo faul, a z tym ma niewątpliwie problem Bartek Stawowski. W samej ostatniej kwarcie powinien przynajmniej 4 krotnie go zgłosić, ale tego nie zrobił i piłkę przejęli rywale. Trafnie to ujął Cinek: wiedział że spier*** akcje, to nie szukał usprawiedliwienia w faulu. Z mojej strony ogromny szacunek, no ale koledzy mogą mieć pretensje.
Ps3. Była też pewna symboliczna zmiana pokoleń. W „zwierzęcej” walce o piłkę Łukasz Błędowski po krótkiej walce efektownie wyrwał ją Markowi Przybeckiemu.
PS4. Ogromne podziękowania dla Cinka za odwiezienie mnie do domu.
Składy:
PB: Baszyński, Zimolong, Buczma, Bocewicz, Zarychta, Bywalec, Przybecki, Woźniak.
p.com: Stawowski, Hoffmann, Ł. Błędowski, Marzec.
|