Opis spotkania nr 3

Opis spotkania

W meczu otwierającym rozgrywki grupy C spotkały się drużyny Chłopcy do bicia (występowała już w SLLK) i Duschbags (grająca pierwszy raz w w letniej lidze). Mecz został przeniesiony do hali gdyż warunki pogodowe nie pozwoliły na grę na dworze. Przychodząc na ten mecz nie spodziewałem się wielkiego widowiska oczekiwałem jedynie aby mecz nie był nudny. Nie rozczarowałem się, ale o tym później… Pierwsza kwarta była sprawdzeniem przeciwnika. Akcje trwały dość długo i gra była w miarę spokojna co wykorzystała drużyna Chłopców do bicia ponieważ miała starszych i wyższych zawodników (większość punktów zdobywała spod kosza), a ich przeciwnicy próbowali wielu rzutów z dystansu, co nie okazało się dobrym pomysłem. Kwarta kończy się wynikiem 17:27 dla gości. Druga kwarta to całkiem inny obraz niż w pierwszej części gry. Mecz stał się szybki, chaotyczny bez dobrych decyzji co w konsekwencji doprowadziło do wielu strat i niecelnych rzutów a Gospodarze otwarli grę „kto trafi z odchylenia”, co zaowocowało dla nich tylko dziesięcioma punktami w tej kwarcie. Goście nie chcieli być gorsi w skuteczności i żeby zakończyć kwartę potrzebowali około 10 rzutów aby zdobyć ostatni punkt (w tej kwarcie liczyłem skuteczność obu drużyn: Chłopcy do Bicia 30 % z gry i Duschbags 12 % z gry). Wynik połowy to 27:51. W trzeciej kwarcie goście pomyśleli chyba że mecz wygra się sam i z minuty na minutę grali gorzej, co w miarę swoich możliwości wykorzystała drużyna gospodarzy która zaczęła grać mądrzej , było więcej prób spod kosza a nie tylko rzuty za 3 punkty. Drużyna Duschbags wygrała swoją pierwszą kwartę w SLLK jednak cały mecz dalej przegrywała 53:76. W czwartej kwarcie nie było żadnych cudów i Chłopcy do bicia dowieźli swoje pierwsze upragnione zwycięstwo w rozgrywkach. W tej kwarcie jak i całym meczu nie było żadnego osobistego. Wynik spotkania kończy się 71:100 Podsumowując: była walka młodszych zawodników Duschbags którzy nie poddali się do końca, były ładne trójki w wykonaniu Daniela Jasińskiego i Pawła Sokołowskiego, a najbardziej co mi się spodobało to radość zawodników gospodarzy po każdym zdobytym punkcie (nawet przy stanie 71:98 cieszyli się ze zdobytych punktów) natomiast niebyło złośliwości i brutalności. Jedyne co mi przeszkadzało w dzisiejszym meczu to jego długość (2 godziny i 10 minut) Cytat meczu w wykonaniu zawodników gospodarzy: -nie puść go ! -no przecież już go trzymie.