|
Opis spotkania nr 510
Opis spotkania nr 510
Data, godzina |
środa 25 sierpień 18:30 |
Grupa |
5 |
Kolejka |
20 |
Obserwator |
cinek/Wąż |
Drużyna gospodarzy |
BASKECIORZE |
Drużyna gości |
Chopcy Tomusia |
Uwagi |
|
Wyniki po kwartach |
Punkty zdobyte w kwartach |
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
BASKECIORZE |
25 |
51 |
76 |
101 |
Chopcy Tomusia |
13 |
20 |
39 |
60 |
|
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
BASKECIORZE |
25 |
26 |
25 |
25 |
Chopcy Tomusia |
13 |
7 |
19 |
21 |
|
Opis spotkania
wpisując sie na obserwowanie tego meczu wiedziałem, że nie bedzie łatwo i rzeczywiście nie było.
całe zawody przebiegały w atmosferze wzajemnego dogadywania mniej lub bardziej chamskiego, fauli mniej lub bardziej złośliwo/brutalnych i pretensji również do obserwatorów.
wchodząc na boisko od razu rzucał sie w oczy dwóch podstawowych zawodników Chopców : Wójcika i Spychały. o ile bez tego pierwszego jeszcze można było powalczyć, to bez Spychały pod koszami Chopcy nie mieli czego szukać, przeciwstawiając Janusowi Przywarke. Brak w Baskeciorzach Strużyny nie był aż tak widoczny, żeby nie powiedzieć niezauważalny.
Pierwsza kwarta to wzajemne sprawdzanie, jak rasowi bokserzy. lepiej z tego starcia wyszli gospodarze, którzy mieli 2 opcje w ataku : Janusa pod koszem, i reszte na obwodzie. Co prawda z tej reszty Paweł Nowrotek wybitnie nie miał wyregulowanego celownika, popisując sie nawet niedolotami ( a co bedzie jak oddalą linie to aż strach pomysleć ), ale koledzy dośc dobrze sobie poradzili i w miare szybko sobie poradzili.
Druga kwarta to już odjazd Baskeciorzy - Chopcy nie byli w stanie przeprowadzić celnych akcji, do tego dochodziły straty i mecz w zasadzie został rozstrzygnięty.
Co ciekawe, kiedy w Baskeciorzach pierwsza piątka została wymieniona na zawodników rezerwowych, skończyły się dyskusje a zaczęła gra.
Trzecia kwarta chyba najbardziej wyrównana pod względem gry,konsekwentna gra pod kosz, przechwyty i bloki obu drużyn.
Czwarta kwarta to w zasadzie dogranie meczu do końca, tym bardziej że zaczęło sie ściemniać. Goście wykorzystali chwile zabawy gospodarzy, zdobywając kilka punktów za darmo właściwie. W tej kwarcie mieliśmy też przyjemność obejrzeć chyba najładniejszej akcji meczu ( no może najładniejszą w ataku )- Janus wzniósł sie na wyżyny, efektownie wkładając piłke z góry nad jednym z obrońców. Niektórzy mówili że to prze piłke lekarską, ale nie do końca określone zostało, czy z nią trenował czy połknął.
Akcją meczu w obronie był blok Biełdygi, który praktycznie wbił gwoździa w tablice. Przy okazji wspomne, że od kapitana Baskeciorzy dostałem jak sie to mówi opi...dol że nie zapisałem punktów Kucharczyka, których sie okazało po małym dochodzeniu że po prostu nie było. moja racja.dziękuje za uwage.
Jedna akcja również jest warta odnotowania, niestety w sensie negatywnym dla potomności. Janus będąc faulowany w powietrznej drodze na aut rzucił piłkę - i tu nie ma jednomyślności - gdzie chciał trafić. efekt był taki że w głowe dostał Usarek. Jeżeli ktoś to w ogóle czyta, a następnym razem bedzie taka akcja a ja bede obserwował, to zarówno faulujący ( nie był to normalny faul ) jak i rzucający piłką wylecą.
Konkluzja jest jedna - Chopcy pomimo dobrego składu bez graczy których nie było wg mnie nie mają najmniejszych szans z zespołami, które grają zawodnikami mającymi papiery na granie i ogranie na asfaltach poparte odrobiną cfaniactwa i niestety również nie dokońca fair play zachowaniem.
Tyle że taka sytuacja jest co roku - zaczynają sie obozy i treningi, co powoduje problemy w drużynach stawiających na "zawodowców".Paradoksalnie problemy w Pogoni Baskeciorzom mogą wydatnie pomóc.
Podziękowania dla Węża za wspólną prace
|