|
Opis spotkania nr 510
Opis spotkania nr 510
Data, godzina |
wtorek 15 sierpień 18:30 |
Grupa |
5 |
Kolejka |
20 |
Obserwator |
fifik |
Drużyna gospodarzy |
Grin Pis |
Drużyna gości |
We Got Game |
Uwagi |
Prośba: Wydrukujcie i przynieście Ktoś protokół, bo padła mi drukarka. Dzięki fifik |
Wyniki po kwartach |
Punkty zdobyte w kwartach |
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
Grin Pis |
17 |
24 |
60 |
72 |
We Got Game |
26 |
50 |
76 |
100 |
|
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
Grin Pis |
17 |
7 |
36 |
12 |
We Got Game |
26 |
24 |
26 |
24 |
|
Opis spotkania
WGG zdobywa Świony...
Na pierwszy rzut oka wynik pierwszego meczu może wyglądać sensacyjnie, ale jak zerkniemy w składy, już tak nie wygląda. Wszystko za sprawą gospodarzy którzy pozbawieni Chamery, Anduły Palickiego, wyglądali dziwnie, troszkę jak takie zestawienie starszych Dżentelmenów ;) To miało bezpośrednie przełożenie na grę, bo młodsi rywale momentami wyglądali jakby byli z innego poziomu poruszania się.
Rozpoczęło się od pojedynku na trójki. Początkowo wszystkim żarło więc szło trafienie za trafienie. Przy stanie 14-16 gospodarzom siedzieć przestało i tym samym skończył się ich pomysł na grę. Starcie nr 2 rozpoczęło się od gry kosz za kosz do stanu 24-30. Wtedy stało się coś, czego w tej lidze nie widziałem od dawna. Żałuję że nikt nie miał kamery i nie nagrał tych kilku minut. Goście zagrali koncert, a właściwie recital koszykówki. Trójeczki, no look pasy do podkoszowych, popisowe kontry... po każdej kolejnej akcji szczęka opadała niżej. Gospodarze jakby nie wiedzieli co się dzieje i czemu rywale im to robią. Natomiast ich akcje w ataku w tamtym momencie wyglądały jak zarzynanie świni plastikowym nożem. Uratował ich dopiero koniec pierwszej połowy, bo w przeciwnym razie run 20-0 mógł być bardziej okazały.
Po zmianie stron chyba Kejo ze stoickim spokojem oznajmił, luźno, na tamten kosz nic nie wpada. W tamtym momencie brzmiało groteskowo, ale w znacznej mierze się później sprawdziło. Wszystko rozpoczął Mokry grając 3x2. Chwile potem trójeczki dołożyli Sibik, Kejo, Larry i przewaga gości zaczęła błyskawicznie topnieć, by spaść do zalewie 12 oczek. Kiedy wydawało się że GP pójdą za ciosem brutalnie na ziemie sprowadził ich Norbi aplikując dwie trójeczki. Chwilę później dwie kolejne dołożyli koledzy i sytuacja wróciła do normy. Starcie ostatnie się właściwie dograło, a będący na fali Zabrzanie z uśmiechem na twarzy raz za razem dziurawili kosz GP z dystansu. W samej czwartej kwarcie 6 razy, a całym meczu w sumie razy 22, co chyba jest rekordem tej ligi.
Celowo pisząc relację starałem się pomijać w wyróżnianiu konkretnych zawodników WGG, bo patrząc z boku mogę z czystym sumieniem napisać, że swój sukces zdobyli jako drużyna.
Składy:
GP: Kiełtyka, Kudela, Horzombek, Sebrala, Przywarka, Szabatowski.
WGG: Bączyński, Deja, Kujon, Jadczak, Salomonik, Kozieł.
fifik
Komentarze: Dodaj nowy
|