Najlepszy mecz jaki miałem okazję oglądać w tym sezonie ŚLLK. Chwilowe braki w skuteczności u obu drużyn zrekompensowała nam walka Olimpii z wyżej notowanym rywalem oraz kapitalny występ Bartosza Stawowskiego i zimna krew Bezkakakasku a konkretniej Tomka Chrząstka na koniec meczu ale po kolei bo działo się sporo.
I kwarta
W tej części wszystko zgodnie z planem, goście powoli uciekają z wynikiem głównie dzięki Stankali 2x3 oraz kilka rzutów z pod kosza gdzie jednak zaznaczmy nie miał łatwego życia. Godnym rywalem okazał się Sosinka który świetnie radził sobie i w obronie a także najwięcej punktował. Kilka oczek dołożył Jelonek i to jego trójka oraz Parkietnego pozwoliły Olimpii wyjść na prowadzenie 24-21. Goście wzięli się w garść i jak to mieli w zwyczaju w tym meczu z uśmiechem na twarzy i bez zbędnych nerwów przeprowadzili dwie skuteczne akcje i skończyli kwartę wynikiem 26-24. Mieliśmy okazję zobaczyć dwa bardzo efektowne bloki w wykonaniu Kasków a konkretnie Kampy i Więcka.
II Kwarta
Punkt za punkt. Tak najlepiej opisać tę kwartę, radosna koszykówka, pięć fauli popełnionych przez obie drużyny. Czysta przyjemność z oglądania. W Olimpii ciężko wyróżnić jednego zawodnika w tej części, Sosinka robił swoje czyli przeciwstawił się Stankali i w tej części wyglądał lepiej niż on po obu stronach parkietu. Mikołaj Parkietny trafił trójkę i kilka rzutów z odejścia wykorzystując przewagę wzrostu nad rywalami a niscy zawodnicy napędzali kontrę. U Kasków wyróżnić trzeba Bartosza Stawowskiego autora czterech „3” z rzędu a także wchodzącego w obronę Olimpii jak w masło i warto dodać że tego dnia nie była ona najgorsza. W sumie od tego momentu najjaśniejsza postać na boisku. Luz i opanowanie w jego akcjach robiły wrażenie i gdy nie szło kolegom brał ciężar gry na siebie. Wynik 51-49 i coraz większe emocje choć na boisku atmosfera piknikowa. Mała ilość fauli, walka w duchu fair-play.
III Kwarta
Nic się nie zmienia raz trafiają goście raz gospodarze i wydawać by się mogło że mecz skończy się wynikiem 100-99 dla jednych albo drugich. U gospodarzy dalej skuteczny był Sosinka, najlepszy zawodnik Olimpii tego dnia. Kilka ładnych wejść zaliczył Jelonek a kapitalnym blokiem tym razem popisał się Parkietny. U gości trójkę zaliczył Stankala i Kampa a bardzo ładnie dzielił się piłką Stawowski. Wynik 60-60. I można by powiedzieć koniec wyrównanego meczu. II bieg gości a także wsteczny u gospodarzy i mamy run 15-0. Największy udział miał Stawowski który znów dołożył trójeczki na czysto o tablicę w sumie jak chciał. Punktowali Więcek oraz Kampa który zaliczył również kilka efektownych przechwytów. Wynik 75-60 i szczerze zwątpiłem że losy mogą się jeszcze odwrócić.
IV Kwarta
Początek tej kwarty i najczęściej pojawiający się zawodnik w moich notatkach Bartosz Stawowski. Znów dwie „3” a w sumie w meczu naliczyłem ich 9 !!! i to na całkiem niezłej skuteczności. Jeśli chodzi o początek tej części to na tyle było stać gości wrzucili na luz. III bieg załączył się gospodarzom półdystans Wołosickiego a także Sosinki na obwodzie Parkietny i Jelonek a także ogromna motywacja dla całej drużyny Sykulskiego doprowadziły do wyniku 86-85 dla Olimpii. Dużo przechwytów przy bardzo małej ilościi fauli może tez zbyt duże rozluźnienie w szeregach gości którzy od tego wyniku coraz rzadziej się śmiali a postanowili jednak wygrać ten mecz. Bardzo dużo rzutów za trzy z obu stron i ten czynnik przesądził kto wygra mecz, w końcówce w Olimpii nikt nie znalazł drogi do kosza z obwodu, u Kasków uczynili to Stawowski i Stankala a przy wyniku 95-92 dla gości popis zimnej krwi dał Chrząstek który po kilku przestrzelonych rzutach odpalił dwa razy akcja po akcji i zakończył mecz 101-92. Jednak MVP zostaje Bartosz Stawowski.