|
Opis spotkania nr 122
Opis spotkania nr 122
Data, godzina |
piątek 05 lipiec 18:00 |
Grupa |
A |
Kolejka |
6 |
Obserwator |
Cinek |
Drużyna gospodarzy |
OFT |
Drużyna gości |
Znak Zapytania |
Uwagi |
- |
|
Wyniki po kwartach
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
OFT |
24 |
48 |
64 |
88 |
Znak Zapytania |
26 |
50 |
75 |
100 |
Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
OFT |
24 |
24 |
16 |
24 |
Znak Zapytania |
26 |
24 |
25 |
25 |
|
Relacja ze spotkania
A aurze nadciągającego zimna i opadów licznie zgromadzona publiczność w osobie Michaela Fischera, byłego snajpera drużyny OFT mogła obejrzeć kawałek fajnego basketu drużyn, z których w mojej opinii każda może dojść do finału tegorocznej edycji. Ale to oczywiście zależy od obecności graczy na meczach, o czym np. już raz OFT się przekonało boleśnie.
Niestety dla widowiska gospodarze wnieśli na plac gry dość mało centymetrów. Nieobecność Zawieruchy była aż nadto widoczna bo przeciwko wzrostowi Jurkiewicza, Blicharskiego, B. Światowskiego i nowemu nabytkowi Michalikowi mogli przeciwstawić Kaptacza, troche Przybeckiego i ambicje Bubla.
Jak do tego dodamy jak zawsze inteligentne granie Chamery przy nieobecności Lewickiego, to przyznać trzeba że i tak skończyło się dla nich nieźle.
Pierwsza połowa na styku. Wzajemne badanie, punkt za punkt, strata za stratę. Żadna z drużyn nie mogła odjechać, prowadzenie zmieniało się praktycznie co chwile. Zupełnie niewidoczny był Błaszczyk który raz po raz bezskutecznie próbował dystansu. W odpowiedzi trójki bardziej skutecznie próbowali Koćma i Kaszycki, co znacząco pomagało utrzymać gości niedaleko.
Nie bez znaczenia przy tym był też wiatr, który prócz tego że przeszkadzał ( kilka spektakularnych niedolotów się trafiło ) to przywiał nawet delikatne opady deszczu i pojawiły się nawet obawy, czy da rade dokończyć ten mecz.
Szczęśliwie do połowy jakoś przetrwaliśmy. Pogoda odpuściła,tartan przeschnął i można było walczyć dalej.
W drugą połówkę mocniej weszli goście, i dzięki odskoczeniu na kilka punktów wydawało się że złapali kontrole. Nie jestem fanem odpalania trójek przy każdej możliwej okazji a i bez okazji, ale oddać trzeba że przewaga to również zasługa wspomnianego już Błaszczyka, który niejako przełamał i siebie i rywali trafiają takie 2 rzuty w niedługim odstępie czasu. Przy tak wyrównanym meczu mogło to być ważne. Te kilka punktów więcej oraz centymetry ( bloki Michalika ) spowodowały, iż gościom mogły się zacząć pokazywać nerwy. Jak to bywa w tej lidze w takiej sytuacji obrywa się obserwatorom. Ale na szczęście dla tego ostatniego była to tylko chwila, i to bez większego znaczenia. Zawodnicy obu drużyn nie są świeżakami w tej zabawie, i wiedzą że dyskutowaniem nie da się wygrać, trzeba rzucać punkty. I tym się zajęli. Co prawda pojawiły się w tej sytuacji przekroczone limity fauli i rzuty wolne,ale jak na taki mecz i tak nie było tego dużo. Polała się co prawda krew ale bez złośliwości, po prostu tak wyszło i na chwilę wyjść z boiska musiał również Dudek.
W 4 kwarcie, gdy wydawało się że spokojnie dobrniemy do końca z niewielką ale jednak przewagą przyjezdnych miejscowi podjęli jeszcze jedną próbę. Odrobili część strat ( do - 5 ) ale to było wszystko na co dziś ich było stać. Chamera i Sebrala nie pozwolili już postawić zwycięstwa swojej drużyny pod znakiem zapytania.
|