Opis spotkania nr 219

Opis spotkania nr 219

Data, godzina czwartek 11 lipiec 19:00
Grupa B
Kolejka 5
Obserwator Chmielu
Drużyna gospodarzy Olimpia Basket
Drużyna gości Sharks
Uwagi
Wyniki po kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Olimpia Basket 25 51 76 101
Sharks 22 40 62 91
Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Olimpia Basket 25 26 25 25
Sharks 22 18 22 29

Relacja ze spotkania

Mecz rozpoczął się punktualnie o 19:00. Goście stawili się w siedmioosobowym składzie,
natomiast gospodarze grali w pięciu (dopiero w drugiej połowie meczu dojechał zawodnik Olimpii -
Dariusz Sykulski). Obie drużyny zaczęły mecz na bardzo niskiej skuteczności, szczególnie z dystansu.
Na początku spotkania Olimpia miała problemy z organizacją obrony i goście wyszli na prowadzenie
8-2. Jednak drużyna gospodarzy wzięła się do pracy i zakończyła pierwszą kwartę wynikiem 25-22.
Nie da się wyróżnić żądnego z zawodników, zarówno w jednej jak i drugiej drużynie. Warto dodać, że
drużyna gości przekroczyła limit fauli w tej części.
Druga kwarta nie porwała, była to najnudniejsza część spotkania. Kilka szybszych akcji,
ograniczenie strat głównie przez Grzegorza Jelonka, pozwoliło gospodarzom odskoczyć na 10cio
punktowe prowadzenie. W drużynie gości były problemy ze skutecznością, w szczególności miał je
Andrzej Boronowski (na dystansie). Do połowy spotkania przestrzelił kilkanaście rzutów, trafiając
tylko 1 raz.

W trzeciej kwarcie, jak i w drugiej panował chaos na boisku. Przewaga Olimpii utrzymała się
głównie dzięki dobrej grze podkoszowej Piotra Sosinki (dużo zbiórek w ataku i z tego łatwych
punktów) oraz odblokowaniu się na dystansie Mikołaja Parkietnego (dwie trójki z rzędu). Jednak
najważniejszym momentem było wejście na boisko Dariusza Sykulskiego, który zdobył w krótkim
czasie 8 punktów, sporo pomógł na tablicach oraz dał odpocząć kolegom ze swojej drużyny.
Na starcie czwartej kwarty, Olimpia prowadziła kilkunastoma punktami, by po krótkiej chwili i
po skutecznych akcjach Roberta Wieczorka (2x3), a także dobrej obronie całego zespołu, prowadziła
nawet dwudziestoma punktami (88-68) . Wydawać mogłoby się, że nic już nie zagrozi gospodarzom.
Wtedy Olimpia pokazała swoje najgorsze oblicze, jednocześnie drużyna gości częściej odnajdowała
drogę do kosza. Na dystansie dołożył w końcu wspomniany już Boronowski oraz Woszczyk. Pod
koszem kilka ładnych akcji wykończył Michał Kaczmarek, natomiast gdy piłka nie znalazła drogi do
kosza, Pasternak i Skrzydło walczyli na deskach i dobijali. W tej części to oni mieli przewagę pod
koszem. Wynik 96-91 dawał nadzieję na niespodziankę, jednak problemem dla gości był przekroczony
limit fauli, a także niepotrzebny, niesportowy faul Wolnego na Wieczorku. Gospodarze strasznie
męczyli się z zakończeniem spotkania. Dopiero wzięty czas i chwila oddechu pozwoliła przeprowadzić
dwie szybkie i skuteczne akcje, które zakończyły mecz bez zbędnych nerwów, wynikiem 101 – 91.


Zobacz wydarzenie na FB