|
Opis spotkania nr 231
Opis spotkania nr 231
Data, godzina |
wtorek 23 lipiec 18:30 |
Grupa |
B |
Kolejka |
8 |
Obserwator |
fifik |
Drużyna gospodarzy |
We Got Game |
Drużyna gości |
FUSY-BYTOM |
Uwagi |
- |
|
Wyniki po kwartach
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
We Got Game |
17 |
50 |
76 |
101 |
FUSY-BYTOM |
25 |
37 |
48 |
90 |
Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
We Got Game |
17 |
33 |
26 |
25 |
FUSY-BYTOM |
25 |
12 |
11 |
42 |
|
Relacja ze spotkania
Meczycho pełną gębą...
Pewnie zabrzmi trywialnie, ale dla takich meczy warto wsiąść na rower i przejechać te naście kilometrów.
Początek niepewny ze względu na czarne chmury nad boiskiem, z których deszcz wydawał się kwestią czasu. Szczęśliwie jednak nie padało, a wiejący delikatnie wiaterek sprawiał, że pogoda była wręcz wymarzona.
Mecz rozpoczął się od zagwozdki czy w SLLK jest błąd połowy. Jako że sam ten regulamin w dużej mierze pisałem i redagowałem, więc byłem prawie przekonany, że obowiązuje normalnie. Sprawdziłem i miałem rację, nie ma jedynie błędów czasowych (3,5,24 sek), a reszta, w tym błąd połowy: normalnie. Początek troszkę niespodziewanie dla gości. Mądra gra, celne trójki, a także łatwe punkty po kontrach pozwalają im błyskawicznie odjechać na 10 oczek. Miejscowi typowe walenie głową w mur. Dystans, półdystans, spod dziury... prawie wszystko wyplute. Sytuacja obraca się o 180 stopni po zdobyciu przez Bytomian 35 punktu. Sygnałem do ataku były trójeczki Kujona i Chorążaka. Podrażnieni rywale chcieli szybko odpowiadać, w wyniku czego najczęściej zderzali się z obręczą. Chwilę później na swój normalny poziom wskoczył Norbi (3x3 w kilka minut) i WGG zaczęli odjeżdżać niczym Pendolino. Po zmianie koszy w dalszym ciągu widzieliśmy obrazek sprzed przerwy, z głównym udziałem duetu Kujon-Chorążak i panującym niepodzielnie na deskach Ćwikłą. Kiedy przewaga We Gotów doszła 30 punktów podszedł do mnie "Disko" i zapytał ile do końca. Wtedy troszkę drażniąc się odpowiedziałem: Jeśli chcecie go wygrać to 14, a jak przegrać to 42. Nawet w ułamku procenta nie przypuszczałem, jak bardzo możliwa będzie opcja numer dwa.
Wszystko zaczęło się od tego, iż podstawowi gracze WGG sobie usiedli, niektórzy wyciągnęli już sobie "napoje Bogów" jakby zakładając, że mecz się dowiezie. Wtedy niespodziewanie Fusy zaczęły grać w basket. Wszystko rozpoczął niepozorny Sokil, który swoją żelazną pracą w obronie wymuszał stratę za stratą Gospodarzy. W ataku wspomógł go Złoty i w przeciągu dosłownie kilku minut 30 punktowa przewaga stopniała o połowę. Wtedy na tartanie pojawił się Kuba Bugała i zaaplikował dwie triple zmniejszając straty do ok 10 oczek. Mocno spanikowani Gospodarze szybko wprowadzili swoich podstawowych graczy, ale początkowo i to nie pomagało bo rozpędzone Fusy, prowadzone przez Sokila ciągle zbliżały się do rywali. Kiedy w protokole miałem 95-90 pomyślałem sobie kurde, oni mogą to zrobić. Nic jednak bardziej mylnego jeśli ma się w składzie Kujona. Punkty, dwie asysty (do Chorążaka i Grzegorzewskiego) i po meczu.
Nie mniej, takie mecze w tej lidze, chciało by się oglądać za każdym razem.
MVP: Norbi (tak zero jedynkowo) oraz Roman Sokil (jako docenienie pracy, jaką wykonał dla swojej drużyny). Coś czuję, że w nadchodzącym sezonie, ten sympatyczny chłopak z Ukrainy, będzie mógł przebierać w ofertach gry w Ralku i Belce, bo wiele ekip będzie chciało mieć takiego walczaka w składzie.
Składy:
WGG: Kujon, Kozieł, Chorążak, Przybecki, Garbecki, Borowiak, Grzegorzewski, Jadczak, Ogrodowski, Ćwikła.
FB: Durkland, Bugała, Kobylewski, Złotoś, Rabsztyn, Sokil, Dądrowski, Mazurkiewicz, Warakomski, Jędrzejczyk.
|