Opis spotkania nr 239

Relacja ze spotkania

Mecz pomiędzy Drink Team a Chłopcy z ferajny obfitował w pokaz rzutów za 3. Celnych trójek w tym meczu padło aż 21(13:8)! Chłopcy jak zwykle to bywa, pojawili się w oszałamiającym składzie 5 osób. Na szczęście w trakcie meczu jako 6 dojechał Jerzy Pogoda. Gospodarze finalnie rozegrali spotkanie w 9 osób.

Początek pierwszej kwarty to dominacja Drink Teamu. Chłopcy (choć nie tak do końca sami chłopcy, bo musimy pamiętać, że w składzie mają także Agnieszkę) w obronie od "pierwszego gwizka" postawili na stręfę, w której nie za bardzo potrafili się odnaleźć, co skrzętnie wykorzystywali rywale i doszliśmy do sytuacji, w której wynik wynosił 22:6. Wtedy jakaś cudowna moc wstąpiła (nie ostatni raz w tym meczu) w "Chłopców i dziewczynę" z ferajny, nadgonoli trochę wynik i kwarta skończyła się 26:17.

Kwarta nr 2 to już nieco płynniejsza gra z jednej jak i drugiej strony. Dobre podania, wjazdy i wcześniej wspomniane rzuty za 3. Ta kwarta przebiegła dosyć gładko i szybko.

Trzecia ćwiartka to festiwał strat z jednej, jak i drugiej strony. W pewnym momencie nie dało się już po prostu oglądać tego meczu. Ta kwarta trwała chyba najdłużej ze wszystkich.

W 4 kwarcie, gdy już raczej wszystko było jasne, przy wyniku 98:56 w Chłopców znów wstąpiła magiczna moc i dokonali imponującego zrywu - zanim rywale zdążyli zakończyć mecz (do rzucenia mieli zaledwie 2 pkt!) goście zdążyli rzucić 19 punktów, w tym 3 ostatnie rzuty to 3 celne trójki. Drinkt Team już nieco sfrustrowany całą sytuacją, w końcu wziął sprawy w swoje ręce i mecz kończy się wynikiem 100:75