Opis spotkania nr 507

Relacja ze spotkania

Akt I
Tęczowa przerwa!

Mając świadomość w jakim składzie stawią się gospodarze spodziewałem się raczej pogromu ze strony gości, jednak ku mojemu zdziwieniu w ekipie gości
również zabrakło kilku ważnych osobistości. Gospodarze stawili sie do meczu w piątkę i nie pozostało im nic innego jak postawić strefę, umiejętnie
bronić, spowolnić tempo i liczyć, że gospodarze nie będą trafiać.... i tak też się stało. Goście mający dużą przewagę raz po raz nie potrafili wykorzystać
przewagi w kontratakach , czasami pudłując nawet na pusty kosz! Na szczęście dla widowiska ? dały z siebie maksimum możliwości i trzymały wynik do końca
pierwszej połowy. Niestety, deszcz sprawił, że nie było sensu kontynuować spotkania, pozostało tylko zrobić pamiątkowe zdjęcie z tęczą, tym razem
taką naturalną, a nie na flagach i rozejść się szykując na dalszą batalię...


Kurtyna (deszczu)

Akt II

Drugą połowę meczu zaczynamy po tygodniowej przerwie. Na boisku gospodarze wstawili się w szerokim składzie tak samo jak goście. Frekwencja była wysoka. Prowadzenie po dwóch kwartach miała drużyna Bezkakakasku lecz po wznowieniu meczu Znaki mocno weszli w mecz odrabiając czteropunktowe prowadzenie z pierwszej połowy. W tej połowie w jakiej było nam zaszczyt obserwować, Bezkakakasku grali na słabej skuteczności rzutowej z pół dystansu oraz popełniali dużo łatwych błędów które drużyna Znaków wykorzystała grając kontrami. W tym dniu to wysocy gospodarzy byli bardziej mobilniejsi niż gosci. Do samego końca gra była bardzo emocjonalna.
Mecz zakończył się w bardzo dobrej atmosferze.