WE GOT GAME ZABRZE 101:70 FUSY-BYTOM
1 kw. | 2 kw. | 3 kw. | 4 kw. | Wynik końcowy | |
WE GOT GAME ZABRZE | 26 | 25 | 25 | 25 | 101 |
26 | 51 | 76 | 101 | ||
FUSY-BYTOM | 17 | 37 | 49 | 70 | 70 |
17 | 20 | 12 | 21 |
Dzisiejszy mecz pomiędzy WGG a Fusami zapowiadał się niezwykle ciekawie, gdyż spotkały się w nim ekipy o dużym potencjale i relatywnie mocnych składach. Przed meczem w roli faworytów widziałem gospodarzy, ze względu na swoje kosze i Adama Bączyńskiego w składzie. Jak się później okazało, mógłbym obstawiać ;)
Sam początek pokazał jak ten mecz będzie wyglądał, czyli trójki gospodarzy i notoryczna wojna z obręczą gości. Miejscowi rozpoczęli od 8:0, później goście podgonili i do połowy drugiej kwarty się trzymali, ale później już tylko bardziej statystowali... Całość prowadził Adam, trafiał ale też kreował, momentami grał taki basket, że rywale mogli tylko przyklasnąć. Do tego bardzo dobre zawody rozegrał S. Ćwikła, który trafiał trójki zbierał i rozdawał monster bloki. Na dole wspierał go Kurdupski co praktycznie zablokowało rywalom deskę. Uzupełnieniem był Maciek Jadczak który jak można się domyśleć raz za razem punktował z dystansu. Inna sprawa iż większość rzutów oddawał będąc całkowicie niekrytym. Wydawało mi się że trochę ten sport rozumiem, ale widząc Maćka po raz 7-8-9 wolnego zza linią 6,75 przyznam się że nie oganiam :P
Goście natomiast nie grali jakoś bardzo źle. Momentami fajnie napędzał Skrabek, tradycyjnie swoje zagrał Kobylewski, trochę dołożyli Kuba Bugała z Borówą, ale to wszystko było zdecydowanie za mało na będących na zupełnie innym poziomie gospodarzy. Od całkowitego blamażu punktowego przyjezdnych uratował Jagoda, który w końcówce dzięki swoim nieprzeciętnym indywidualnym umiejętnościom podgonił trochę wynik. Nie mniej to dalej różnica 30 oczek....
MVP Adam Bączyński - tak wiem zaskoczenie ;)
Składy:
WGG: Bączyński, Kurdupski, Lisowski, Jadczak, Kozieł, Ćwikła, Garbecki
Fusy: Kobylewski, Bugała, Smółka, Borowiak, Jagoda, Skrabek, Boboń
fifik