FUSY-BYTOM 101:44 Olimpia Basket
1 kw. | 2 kw. | 3 kw. | 4 kw. | Wynik końcowy | |
FUSY-BYTOM | 26 | 25 | 24 | 26 | 101 |
26 | 51 | 75 | 101 | ||
Olimpia Basket | 16 | 26 | 37 | 44 | 44 |
16 | 10 | 11 | 7 |
W tym sezonie po raz pierwszy miałem okazję odwiedzić bytomski Torkacik, na spotkanie miejscowych Fusów z Olimpią z Boruszowic. Można się było spodziewać, że będziemy mieli rywalizację drużyny która będzie walczyć o awans do PO, z ekipą która chce sobie pograć. Tak też było, ale po kolei….
Początek niezwykle wyrównany. Do połowy pierwszej kwarty mecz na styku. Fusy starały się grać drużynowo z dużą liczbą podań, a goście prostymi rozwiązaniami pod kosz. Siłowo dobrze pokazał się P. Osadnik, który wykonał wilka wejść zakończonych punktami. Równie szybko dała się jednak znać kondycja, a właściwie jej poziom kwarantannowy. Od połowy pierwszej kwarty Fusy zaczęły grać swoje, czyli kontrę. Za Usaina Bolta robił Skrabek, który raz za razem pokazywał rywalom swoje plecy. Tym samym rozpoczął się konkretny odjazd miejscowych. Swoje tradycyjnie dołożył też Jagoda, a w obronie kapitalną robotę robił Czajor, wyciągając piłkę za piłką i uruchamiając kolejne kontry. Grający z jedną zmianą goście szybko zrozumieli że w tym meczu zostaje im rola „pragnienia”, z którą się pogodzili. Nie można im jednak odmówić ambicji i prób przeciwstawiania się rywalom, którzy jednak byli dziś jakby z innej ligi.
MVP: Franek Skrabek
Składy:
Fusy: Kobylewski, Skrabek, Czajor, Boboń, Jendrzejczyk, Smółka, Jagoda, Zemrzycki
Olimpia: Wach, Wołosicki, Rosół, Osadnik, Schlanger, Kuś
Galeria