TacoBasket 94:100 BezKaKaKasku
| 1 kw. | 2 kw. | 3 kw. | 4 kw. | Wynik końcowy | |
| TacoBasket | 18 | 30 | 53 | 94 | 94 |
| 18 | 12 | 23 | 41 | ||
| BezKaKaKasku | 25 | 51 | 77 | 100 | 100 |
| 25 | 26 | 26 | 23 |
Kaski wymęczyły wygraną z Taco
Spotkanie TacoBasket z BezKaKaKasku było kolejnym starciem pokoleń. Młodzi gniewni z Bytomia, przeciwko doświadczonej ekipie złożonej z graczy kilku śląskich miast.
Lepiej w mecz weszli BKK. Zanim zieloni w ogóle zaczęli odnajdywać się w meczu, Cika miał już na koncie trzy celne trójki. Dopiero jak trafił trzecią pojawiła się opinia, że do niego trzeba z ręką na dystansie. Cóż z tego że kolejne trzy dołożyli pozostali, a resztę wysocy spod kosza.
Trzeba jednak oddać Taco, że w tej wojnie na rzuty też nie pękali, i na dobrym procencie również zdobywali kolejne kosze, szczególnie Kościelecki, który trafiał, a jak rywal podchodził to mijał i kończył wsadami.
Kwarta druga mocno mnie zaskoczyła, a właściwie rodzaj obrony Taco. Ustawienie obrony strefowej, w sytuacji gdy rywal "sypie" trójkami seriami chyba nie jest najlepszym pomysłem. Postanowił im to po koszykarsku wyjaśnić Adam Bączyński, który trafił w ciągu kilku minut 5 trójek, po tym jak dostawał piłę "na czysto" Dopiero po ostatnim z trafień, ktoś z rywali doszedł do wniosku, że lepiej przejść na każdy swego. Ozdobą tej części był blok Ciki na jednym z rywali. (filmik w załączeniu)
Do przerwy ponad dwadzieścia oka różnicy i raczej małe szanse na zmianę obrazu całości, szczególnie, że od początku trzeciej kwarty bardzo dobry fragment Bobrowskiego, który kilkoma wjazdami powiększył przewagę Kasków do 30 punktów.
Tak to wyglądało, do stanu 84-53. Wtedy, starsza z ekip całkowicie się zacięła rzutowo, co wykorzystywali raz za razem zieloni. Po kilku akcjach miałem wrażenie, że oglądam obraz w zapętleniu. Niecelny rzut Kasków zbiórka, szybkie podanie do przodu i punkty Taco. W kilka minut zbudowali RUN 21-0!!! i przewaga kasków stopniała do zaledwie 10 oczek. Trzeba też tutaj napisać o obronie BKK. Trudno to jednak zrobić, by jednocześnie uczciwie opisać jak to wyglądało, nie obrażając graczy tej drużyny. Posłużę się tutaj starym sucharem i napiszę, że angażowali się w obronę, jak zwykle panie z filmów dla dorosłych w dialogi.
Tym samym końcówka zrobiła się niezwykle ciekawa, a apogeum nastąpiło w chwili gdy przewaga gości stopniała do zaledwie 5 punktów (95-90). Motywacja młodych wzrosła na maksa, z boku pojawił się doping kolegów/rywali z Capo Crudo i wydawało się, że tutaj jeszcze wszystko może się zdarzyć. Niestety dla Młodych, ale sama możliwość pokonania tak silnych rywali jednak ich przerosła. Nie trafiali z prostych pozycji, a do tego nie przeczytali zupełnie rywali. Gdyby w tamtym momencie wrzucili w czatGPT zapytanie co zrobią BKK w takiej sytuacji, to pewnie by im napisał, że wszystko w swoje ręce weźmie Buka. Tego nie wyczaili i zostawili mu za dużo miejsca na górze. Dostali więc tripla, a po chwili jak próbowali podwajać, poszła piłka pod kosz do Ciki, a tam zarówno On, jak i Długi nie mieli zasadniczo rywali.
TacoBasket: Moskal, Sacco, Kościelecki, Całusiński, Wodzisławski, Zdechlikiewicz, Handziuk, Findysz.
BezKaKaKasku: Swoboda, Zimolong, Kozieł, Krawczyk, Bączyński, Ćwikła, Bobrowski, Zarzycki, Balcerzak.
fifik
Galeria