|
Opis spotkania nr 501
Opis spotkania nr 501
Data, godzina |
piątek 11 sierpień 18:00 |
Grupa |
5 |
Kolejka |
11 |
Obserwator |
Fifik / Benek |
Drużyna gospodarzy |
West Side Wirek |
Drużyna gości |
Da Bronx |
Uwagi |
|
Wyniki po kwartach |
Punkty zdobyte w kwartach |
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
West Side Wirek |
26 |
49 |
76 |
98 |
Da Bronx |
20 |
50 |
71 |
100 |
|
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
West Side Wirek |
26 |
23 |
27 |
22 |
Da Bronx |
20 |
30 |
21 |
29 |
|
Opis spotkania
6 Bronx’iarzy zdobyło Wirek !!
Widząc składy, w jakich obie drużyny stawiły się na tartanie wireckiego ogólniaka (WSW – optymalny, Bronx – 6 Kućmierczyk, Kowal Zorzycki Wydmański Adamczyk i Krawczyk) wszyscy spodziewali się kolejnej efektownej wygranej gospodarzy.
Początek spotkania miał jednak wyrównany przebieg, głównie dzięki postawie DB, którzy widząc, że największe szanse na nawiązanie wyrównanej walki mają w grze podkoszowej, większość piłek zagrywali „na dół” do Kowala i Kućmierczyka. Ci zdobywali bezpośrednio punkty, lub też łapali na sobie kolejne faule. Zaskakująca okazała się reakcja gospodarzy, a w szczególności Stolarka, który zamiast pomóc Nowakowi w walce na deskach, wychodził najczęściej na obwód. Nie mniej w końcówce starcia po kilku skutecznych akcjach Westy wyszły na kilku punktowe prowadzenie. Cóż jednak z tego, skoro na 2 odsłonę wyszli zawodnicy rezerwowi i w przeciągu drugiej kwarty roztrwonili całą przewagę i ostatecznie to goście schodzili na przerwę z przewagą jednego oczka. Na trzecie starcie ponownie wyszli podstawowi koszykarze WSW. W tym fragmencie z bardzo dobrej strony pokazał się Żymła „wyciągając” z kozła kilka piłek rywalom i uruchamiał efektowne kontrataki, kończone zdobyciem łatwych punktów. Ostatnia kwarta to ciągłe, kilkupunktowe prowadzenie gospodarzy, które pod koniec meczu wynosiło nawet 8 punktów. ( 89-81, 94-86) Gdy do zakończenia meczu Westom zostały zaledwie 3 kosze, ponownie wpuścili na plac boju swoje rezerwy. Zszedł mn. Muszioł, trafiający parę chwil wcześniej w krótkim odstępie czasu trzykrotnie z dystansu. Goście zwietrzyli w tym swoją szansę i przeprowadzili ostatni zryw, który ostatecznie doprowadził do największej sensacji w tegorocznej edycji sllk. Wracając do meczu, to gdy ponownie zrobiło się remisowo ( 94-93) na palcu boju pojawiła się pierwsza piątka Westów, jednak będący na fali goście i z nimi sobie wtedy już jakoś radzili. Po kilku nerwowych fragmentach, przy stanie po 98 swoją akcję przeprowadzali zawodnicy Da Bronx. Na penetrację zdecydował się Wydmański i pomimo faulu zdołał oddać rzut, po którym piłka kilkakrotnie odbijała się na obręczy i ostatecznie wturlała się do kosza.
Pomimo wielkiego szacunku dla drużyny gości, to jednak ośmielę się postawić tezę, że to nie oni spotkanie wygrali, ale Westy je przegrali. Wystarczyło zwyczajnie grać swoje, nie robić dziwnych zmian i przede wszystkim ustawiać zawodników odpowiednio do nominalnych pozycji, tzn. wysocy grają pod koszem, rozgrywający na obwodzie! Potwierdziły się także moje wcześniejsze opinie, że WSW to bardzo nierówna drużyna, gdyż pierwsza piątka wg mnie jest najlepsza w lidze, natomiast możliwości rezerw pozostawiają już dużo do życzenia. Wystarczy spojrzeć tylko na wyniki poszczególnych kwart, a bez problemu idzie odgadnąć, w których grali zawodnicy podstawowi, a w których rezerwowi.
Tą porażką Westy znacznie skomplikowały swoją pozycję, gdyż teraz aby awansować dalej muszą pokonać rywali na ich boisku. Jeśli jednak do składu katowiczan wrócą pozostali zawodnicy, a przede wszystkim Grzywocz, to przygoda w edycji ŚLLK 2006 niepokonanych w rundzie zasadniczej rudzian, może skończyć się po rewanżowym meczu na Tysiącleciu.
Relacja fifik
|