|
Opis spotkania nr 19
Opis spotkania nr 19
Data, godzina |
wtorek 10 lipiec 19:00 |
Grupa |
A |
Kolejka |
5 |
Obserwator |
|
Drużyna gospodarzy |
Respirator V |
Drużyna gości |
ODFRONTU TEAM |
Uwagi |
poszukiwany obserwator |
Wyniki po kwartach |
Punkty zdobyte w kwartach |
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
Respirator V |
25 |
42 |
52 |
55 |
ODFRONTU TEAM |
13 |
50 |
76 |
100 |
|
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
Respirator V |
25 |
17 |
10 |
3 |
ODFRONTU TEAM |
13 |
37 |
26 |
24 |
|
Opis spotkania
Z kilkunasto minutowym opóżnieniem rozpoczął się mecz drużyny, która nie zaznała w tym sezonie jeszcze goryczy porażki z ekipą, która na swoim boisku mogła być groźna.
Jako, że gracze OT przyjeżdzali na raty i z wejściem na teren Orlika raczej im się nie śpieszyło, to mecz po ich stronie zaczęła piątka, która przyjechała autem nr 1 ;). Jak to bywa w 10 na 10 takich przypadków, gospodarze przed meczem rozgrzewali się na kosz, który... delikatnie mówiąc było widać, OT natomiast za głównego przeciwnika w pierwszej kwarcie mieli słońce i po części też samych siebie, gdyż nie szło im kompletnie nic. Do tego ścianą nie do przejścia był Adam Skowron i Maciek Więcek, którzy rozdali w tej kwarcie więcej bloków niż zdobyli punktów. Wpada pare trójek, głównie po rzutach Tomasza Chrząstka, mamy trochę szybkiej gry w czym prym wiódł Bartosz Bogacki i kwarta kończy się dość niespodziewanym wynikiem 25:13, chyba nawet ośmiornica Polly nie wytypowałaby rozmiarów zwycięstwa ;).
Na drugą kwartę OT wystawia już w pełni skład z prawdziwego zdarzenia uzupełniony graczami z aut nr 2 i 3, którzy pierwszą kwartę przestali i przegadali. Od szybkiego runu 10:3 zaczyna się powoli tworzyć proces zniszczenia Respiratora, który swoje apogeum będzie miał w drugiej połowie meczu, ale o tym później. Agresywna obrona OT połączona z bieganiem zawsze daje jeden rezultat - dużo łatwych punktów. Respirator bierze czas, ale na nic się to nie zdaje, bo po nim gra wygląda tak samo... po jednej stronie odpały za 3 pkt. z nieprzygotowanych pozycji, a po drugiej wspomniane wcześniej kontry bądź atak pozycyjny w którym świetnie radził sobie Krzysztof Koziński, samemu zdobywając punkty albo wyśmienicie obsługując podaniami kolegów. Wygrana kwarta stosunkiem 37:17 nie prognozowała dobrze gospodarzom, ale chyba nie spodziewali się tego co nadeszło w drugiej połowie.
Kwarta nr III zaczyna się od serii 6:0 dla gospodarzy (prawie 50% punktów zdobytych w tej połowie), którą przerywa dopiero Kaszycki. Obraz gry w sumie niewiele się zmienił w porównaniu z drugą częścią gry, czyli goście biegają jak natchnieni, a gospodarzom ktoś skutecznie zakręca kurek ze wszystkim z czym się da, nawet kosze rzucają na nich focha i nic nie chcą przyjąć, a do tego mnożą się straty i głupie podania czego szczytem było oddanie w ręce piłki przy wyprowadzaniu Sassowi po wcześniejszej trójce Fischera, czym obaj panowie kończą tę kwartę.
W ogóle przełom kwart 3 i 4 to popis Michała Fischera, który postanowił sobie trochę porzucać... piszę trochę, bo po czwartej celnej trójce usiadł i w pozycji wirtuozów NBA lat 90-tych, czyli leżąc, dokończył oglądanie kolegów. O końcowej części meczu nie ma się co rozpisywać, gdyż zbyt wiele się w niej nie działo, jedni biegali a drudzy nie trafiali nawet z najprostszych pozycji. Kwarta kończy się wynikiem 24:3 czego komentować nie trzeba, a 12 punktów zdobytych w połowie przez Respirator chwały niestety nie przynosi.
Komentarze: Dodaj nowy
|