|
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Opis spotkania nr 40
Opis spotkania Mam w tym sezonie pecha do meczów bez historii... W sumie to najchętniej zrobiłbym kopiuj/wklej z poprzedniej mojej relacji z meczu Kegów. Bo w sumie wszystko wyglądało podobnie, no może dołożyłbym tylko deszcz padający w I kwarcie, który przywiózł ze sobą Kuba Hirsz. Wydawało się zresztą, że opady pomogą nieco gościom, gdyż na śliskim tartanie gospodarze musieli ograniczyć bieganie do kontr, żeby nie ryzykować kontuzji. Niestety, kiedy się nie dało zdobywać punktów po szybkim ataku, gracze Kegów znaleźli inny sposób na szybkie wykończenie przeciwników. Trójki Hirsza i Bobrowskiego wydatnie przyczyniły się do błyskawicznego rozegrania I kwarty. Tak jak w poprzednich meczach poza wspomnianą dwójką błyszczał Modrzyński, który tym razem nękał przeciwników rzutami z półdystansu. 25:8 na dzień dobry i w sumie pozamiatane. Dalsza część meczu wyglądała jak zabawa jojo... Zespół Kegów odskakiwał na ponad 20 oczek, by później zaliczyć przestój i pozwolić rywalom nieco podgonić dystans. Jednak nigdy nie było to mniej niż 11 punktów różnicy. Bogacki dwoił się i troił, dobrze wprowadził się także Czech, a od czasu do czasu rywali nękał Wierzbicki. Wszystko to jednak okazało się niewystarczające na dość leniwie grających rywali. Kiedy tylko gospodarze czuli oddech rywali na plecach brali się ostro do pracy, a akcje najczęściej kończył Bobrowski, który m.in. w III kwarcie sam zaliczył przeciwko rywalom run 10:0. Zespół Marcina Spałka nie miał więc żadnych problemów z pokonaniem Respiratora V, a wynik 101:76 oddaje różnicę dzielącą oba zespoły. Komentarze: Dodaj nowy |