|
Opis spotkania nr 46
Opis spotkania nr 46
Data, godzina |
poniedziałek 30 lipiec 18:30 |
Grupa |
A |
Kolejka |
12 |
Obserwator |
Macias |
Drużyna gospodarzy |
Seven |
Drużyna gości |
SLOW MOTION |
Uwagi |
- |
Wyniki po kwartach |
Punkty zdobyte w kwartach |
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
Seven |
17 |
49 |
76 |
98 |
SLOW MOTION |
26 |
50 |
65 |
100 |
|
Drużyna |
1 kw |
2 kw |
3 kw |
4 kw |
Seven |
17 |
32 |
27 |
22 |
SLOW MOTION |
26 |
24 |
15 |
35 |
|
Opis spotkania
Kolejny wyrównany mecz tego sezonu stał się faktem.
Kierownictwo ligi powinno postawić sobie flaszkę. I to taką dobrą. Ten sezon jest wyjątkowy. Który to już mecz do 90 lub więcej? Pojęcia nie mam. Wiem tylko że takich emocji dawno nie było. Konia z rzędem temu kto poprawnie obstawi całą playoffowa ósemkę. Tego dnia Slow Motion prawie przestali być brani pod uwagę. Prawie. Także no Slow Motion jesteście brani pod uwagę, nie spierd****e tego! Pojedynek tych ekip i znów ciekawa rzecz do liczenia. Wojtek Handwerker vs Paweł Jurczyński. Co za niscy są w tej grupie nawet w drużynach które nie walczą o playoffs. Rozgrzewka to popis skakania w wykonaniu Seven. Zwłaszcza Hofman lubi sobie polatać. Wsady pierwsza klasa! Jadąc z Wojtkiem Blicharskim na mecz powiedział że dziś nie będą w stanie przegrać. Na moje oko trochę Seven zlekceważyli ale ich sprawa. Dopiero Gruth i jego pojawienie się na tym boisku umocniło moje nadzieję że nie będzie to mecz Handwerker i czasem koledzy vs Jurczyński. Paweł sobie postrzelał ale było to w miarę kontrolowane. Start! Pierwsza kwarta i w miarę mocny początek oby ekip. Coś co jest dla nich w miarę standardowe. O ile Jurczyński próbował 3 razy nieskutecznie umieścić piłkę w koszu rzucając za 3 to Handwerker już drugi swój rzut umieszcza w koszu. Był to rzut za dwa i odpowiedź na punkty Świstaka. I tak sobie graliśmy do stanu 6-6. Wtedy to pierwszą trójkę w spotkaniu trafia uwaga bo to dla mnie lekka niespodzianka. Handwerker? Nie! Jurczyński? Nie! Otóż trójkę trafia Gruth. Rozpoczął w ten sposób serię punktową Slow Motion, którą przedzielił Michał Hofman. Gdy wydawało się że kwarta może skończyć się dość szybko Seven serią doprowadzają do 17-22. Jednak odpowiedzi na w końcu celne rzuty Jurczyńskiego brakowało. Zawodnik ten w pojedynkę kończy kwartę. Druga kwarta i kto podmienił Seven. Grając drużynowo gospodarze pokazali że będą trudnym rywalem. Całkowicie z gry w ataku zniknął Kuba Gruth. Jurczyński coś próbował ale ze skutecznością było średnio. Z drugiej strony Handwerker świetnie podaje Sternalowi, a w najwazniejszym momencie kwarty rzuca. Przypadkowa akcja Swistaka kończy kwarte, wygraną przez Seven. A ja bez Kebaba!!;) Trzecia kwarta i ciekawy obrazek. Wypoczęte Seven kontra zmęczone Slow Motion. Jeśli Banaś jest pierwszy pod atakowanym koszem to wiedz że coś się dzieje. No i działo się. Adam jechał sam na sam z koszem, rozpędzony pudłuje najprostszy rzut świata, mówi "ups" i trafia dobitkę. Podkoszowe szaleństwo Sternala, bieganie kolegów i znów Handwerker w końcówce. To bylo za dużo na zespół w którym oddychać potrafiło jeszcze trzech graczy. Jurczyński, Gruth i Kuba Wojtyczka to za mało na całą drużynę z Ligoty, która kończy tą kwartę przewagą 11 punktów. Czwarta część to zwykle w takich meczach najdziwniejsza, najmniej widowiskowa, najbrzydsza i najbardziej emocjonująca. Dobra skoro już pochwaliłem się znajomością stopniowania przymiotników to jedziemy z tym opisem. Początkowy run gości doprowadza do stanu 76-72. W tym momencie Slow Motion podjęło najgorszą dla tego widowiska decyzję. Była ona mniej więcej taka " powiedzmy najwięcej cipkarskich fauli w historii tej ligi". Wejście pod kosz= faul. Okej te faule tam były ale z dedykacją dla gości filmik:
Polecam zwłaszcza okolice 40 sekundy.
Stan punktowy 76-72 trwał uwaga 20 minut. 20 minut bez kosza, matko i córko. Goście dali radę dogonić rywali głównie dzięki osobistymi. Rzucali już od stanu 78-79. I tak niestety to już wyglądało. Motyw mówienia większości w takiej sytuacji jak zwykle przeszedł na drugą drużynę. W związku z czym obie drużyny rzucały osobiste. I tak sobie goście szli osobistymi do wygranej gdy Handwerker powiedział chyba " po moim trupie" trafia osobiste, trójkę, kontrę. W pojedynkę doprowadza do 95-96. Wtedy piłka zupełnym przypadkiem trafia do Wojtka Blicharskiego pod sama dziurą. Wojtek zamienił to na 98 punkt swojej drużyny. Po drugiej stronie piłkę po niecelnym rzucie zbiera Grabny i jest faulowany. Pierwszego osobistego zamienia na airballa, przed drugim osobistym możemy usłyszeć cytat numer 1. Kuba trafia. Seven broni. Gramy pod Handwerkera, który po zasłonie dostaje blok przy rzucie za 3 od Kuby Wojtyczki. Gospodarzom udaje się obronić piłkę meczową, po czym sami znów są faulowani. Kto staje na linii?! Grabny! Tym razem niecelny wolny pierwszy nie poprzedza drugiego celnego. Kuba pudłuje 2 razy. Seven broni kolejny raz, ale mecz rzutem po zasłonie kończy Jurczyński.
MVP: Kuba Wojtyczka. Za co? Za heroiczną a przede wszystkim skuteczną walkę pod deską, za blok na Handwerkerze i za to że z trójki, którą mógłbym tu wsadzić(Wojtyczka, Jurczyński, Gruth) zachował w sobie najwięcej oznak bycia facetem po tym meczu.
Składy i punkty:
Gospodarze: Hofman 7, Senkała 6, Nowak 3, Grabny 10, Sternal 16, Lis 6, Banaś 8, Handwerker 42( 4/ 8 za 3, 2/2 za 1, 14/ 24 za 2)
Goście: Blicharski 6, Świstak 12, Gomółka 0, Wojtyczka W. 2, Wojtyczka J. 10, Gruth 19( 3/6 za 3 , 2/4 za 1, 4/8 za 2, 11 zbiórek, 5 asyst, 3 przechwyty, 2 straty, 1 blok- zgodnie z życzeniem Kuba:-) ), Jurczyński 51(7/24 za 3, 8/8 za 1, 11/18 za 2).
Porównywać grę Handwerkera z Jurczyńskim to zły pomysł. Skuteczność (głównie za 3) mowi wszystko. Obu zawodnikom gratuluję miary. Nieziemskiej.
Cytaty:
1) "Fazi pomyśl o waleniu"- przed 2 osobistym Kuby Grabnego. Powiem szczerze nie wiem co taki słodki ssak
Ma pomóc Kubie w rzucaniu, ale drugiego osobistego Kuba trafił. Kuba martwię się o Ciebie!;-)
2) "Lisu nie rzygaj!, a jak cos to rzygaj tęczą!"- dało się usłyszeć z ławki Seven.
Komentarze: Dodaj nowy
|