Opis spotkania nr 128

Opis spotkania

Pachniało niespodzianką...I to w końcówce
Wszystko zaczęło się od porażki. Porażki koszykówki z crossfitem, którego miłośnicy zawładnęli boiskiem przy Pogorii. Spowodowało to konieczność przeniesienia się na inne, więc każda drużyna była gościem.
Idealnie w tej roli rozpoczęli OFT. 7 trójek w pierwszej kwarcie i zanim orzechowi się ogarnęli była przerwa. Druga kwarta to wciąż przewaga OFT ale trójek już tylko cztery więc i wynik bardziej wyrównany. +20 na końcu jednak nie wskazywało, że stanie się to co się stało.
A początkiem złego było to, że OFT czekali aż sie wygra samo. I wygra się w ataku bo w obronie to starania młodzieży były mizerne. Co może zresztą trochę dziwić, bo Lewicki mając jakby nie patrzeć większe doświadczenie w placowych potyczkach słusznie wskazywał na konieczność poprawienia tego elementu. No ale co on tam może wiedzieć...Efektem tego w 3 kwarcie OKKS zredukował straty o połowę nie grając nic specjalnego i nie trafiając szeregu rzutów z czystych pozycji. Rozgorzała tez prawdziwa wojna pod koszami, gdzie dzielnie walczyli Wiśniewski z Sosinką. Koszykarsko dość słabo, ale waleczności nie można było odmówić i pojawiły się osobiste. Na nieszczęście dla OFT to OKKS poczuł, że można sie postarać o niespodziankę ( biorąc pod uwagę bardzo krótką ławkę co nie jest bez znaczenia przy grze w upale )i walczyli dalej. W efekcie resztę przewagi zniwelowali, wychodząc nawet na prowadzenie i to w okolicy 95pkt. I w tym momencie OFT wybroniło 2 akcje ( a w zasadzie wykorzystały błędy przy wyprowadzaniu ) i Kaszycki został bohaterem trafiając tójkę.
W rolach głównych OKKS wystąpili, zgodnie z oczekiwaniami, Zadęcki wspomagany przez Chmielorza, natomiast w OFT pałeczkę po Lewickim ( lekko kontuzjowanym zresztą ) i Bublu starała się przejąć młodzież MKSu, ale realiów letniej ligi muszą sie jeszcze trochę nauczyć. Wtedy kto wie, może coś z tego będzie.

Komentarze: Dodaj nowy