|
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Opis spotkania nr 110
Opis spotkania O dziwo w I kwarcie to grający w 7-osobowym składzie goście grali szybciej i aż 10 punktów zdobyli po kontratakach. Wydatnie pomagali im w tym jednak gracze GP, którzy od samego początku gubili mnóstwo piłek, głównie po kiepskich podaniach pod kosz. Kiedy zaś piłka docierała do wysokich, ci pudłowali spod samej dziury. Na ich tle gracze DOBTN prezentowali się świetnie. Kosmowski trafiał z półdystansu i po wejściach pod kosz, trójkę dołożył Jankowski i goście prowadzili 2:15. Grę gospodarzy ożywiło dopiero wejście do gry duetu Wójcik-Kućmierczyk. Pierwszy zdobył 8 punktów, drugi skuteczniej od kolegów walczył na tablicach, co pozwoliło zmniejszyć straty do 5 oczek. Nic sobie jednak nie robił sobie z tego Kosmowski, który wykończył dwie kolejne kontry. Przy stanie 12:21 nastąpił okres 8 minut bez punktów z obu stron. Impas przełamał rzutem z półdystansu Kozłowski, a kwartę skończył wspominany już wcześniej Kosmowski. W II części gry gospodarzom udało się zatrzymać szybki atak DOBTN, więc ci musieli znaleźć inny sposób na zdobywanie punktów. Jak widać po wyniku kwarty, nie mieli z tym najmniejszego problemu. Tym razem karcili rywali rzutami zza linii 6,25, zdobywając w ten sposób 15 z 27 punktów. Jankowski (2), Kozłowski (2) i Ł. Urych (1) idealnie wykorzystali to, że obrona GP koncentrowała się na zatrzymaniu wejść w strefę podkoszową. Gospodarze 17 punktów uciułali głównie dzięki skuteczności Goldy i Kudeli, a także dobremu początkowi i końcówce Wójcika. Niemniej strata 19 oczek do przerwy wydawała się bardzo duża. Przysłuchując się w przerwie uwagom Wójcika kierowanym do kolegów mogłem tylko kiwać głową z zadowoleniem. Słusznie zauważył bowiem, że w ataku za dużo jego kolegów jednocześnie schodzi do trumny, czym tylko utrudniają sobie życie. Reszta drużyna nie tylko wysłuchała jego uwag, ale jeszcze wcieliła je skutecznie w życie. Dzięki temu, że stanęli szerzej w ataku Golda miał dużo więcej miejsca do gry jeden na jeden, a dodatkowo mógł liczyć na świetne podania Palickiego, Barteckiego i Kućmierczyka. Największym plusem takiego ustawienia była jednak otwarta droga dla Wójcika do penetrowania. Rozgrywający gospodarzy zdobył w ten sposób 14 punktów, zmniejszając straty do 11 oczek. W końcu po celnym rzucie z dystansu Horzombka po raz pierwszy od I kwarty zeszli poniżej 10 punktów straty. W końcówce duet Jankowski-Kosmowski wziął na siebie ciężar gry i udało się zakończyć tę trwającą ponad 30 minut kwartę. Na decydujące starcie gracze Green Piss wyszli z bojowym nastawieniem, szybkiego odrobienia reszty strat. Do stanu 76:81 udawało im się to doskonale. Skuteczni byli ponownie Kućmierczyk i Wójcik, a cała drużyna nieźle spisywała się w obronie. Z jednym "małym" wyjątkiem... Kosmowski zdobył 14 z 20 pierwszych punktów DOBTN w tej części gry, wyprowadzając ich z powrotem na bezpieczne 12-punktowe prowadzenie. Pozostałe 6 rzutami z dystansu dołożyli Ł.Urych oraz Jankowski. Po trójce tego drugiego jasne stało się, że drużyna z Katowic wróci do domu z tarczą. Ostatecznie 84:102, a mnie szkoda początku w wykonaniu Green Piss, bo mogło być jeszcze ciekawiej. Green Piss: Krawczyk, Kiełtyka, Golda, Palicki, Bartecki, Kudela, Horzombek, Wójcik, Kućmierczyk DOBTN: Bujoczek, Jankowski, Kosmowski, Kozłowski, Marchacz, Urych x2 Komentarze: Dodaj nowy |