|
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Opis spotkania nr 16
Opis spotkania Spotkanie, z niespodzianką Mecz indywidualistów z Alko. Z jednej strony lider, z drugiej drużyna bez zwycięstwa. A jednak ciekawy mecz. Pod jakim względem? Po pierwsze ciekawiło mnie jak goście podejdą do tego spotkania. Czy będą próbowali pobić swój własny rekord sezonu? Czy zagrają cały mecz na pełnym skupieniu? Czy znów trafi się kwarta, o której będą chcieli zapomnieć? Patrząc na gości, ciekawiło mnie jak zagra Ganszczyk. Czy znów będzie najjaśniejszą postacią tego zespołu. I ostatnie pytanie. Czy komentarz Andrzeja Rakowskiego na jednym z portali społecznościowych świadczył o tym, że go dziś zobaczymy, po raz pierwszy w tym sezonie? Kolejna sprawa dla obserwatora to fakt, że lider notorycznie przegrywa deski. Przynajmniej na oko przegrali je z RaketFjuel i z Chłopcami do Bicia. Dziś postanowiłem to sprawdzić. Tak, policzyłem zbiórki. I do tego zbiorczą skuteczność obu zespołów. W końcu są wakacje, po sesji, a najgorsze co może być, to nudzący się student. Więc zrobiłem wszystko żeby się nie nudzić. I szczerze mówiąc, nie dalo się nudzić. Efektowna koszykówka. 8 słownie osiem wsadów. 6 słownie sześć Wilczyńskiego oraz 2 słownie dwa Pałasza. Hej hej tu enbijej. Pomyślałem, że przed meczem sobie trochę porzucam. W związku z tym pojechałem trochę wcześniej. Wchodzę godzinę przed meczem na boisko Alko a tu rozciąga się Kamil Tomala. Zazdroszczę podejścia do meczu. Gospodarze ogólnie pojawili się dośc wcześnie, w przeciwieństwie do gości. Ci zjawili się o 18:50. o 18:55 byli gotowi do gry. Nieźle:) No to zaczynamy. Jako że mam swoją zasadę, o kwartach do 2 nie piszę więcej niż 2 zdania, złamię teraz wszystkie zasady poprawnego pisania. Bowiem jest co opisywać. Zdanie pierwsze: Ogarnięci goście, byli całkowitym przeciwieństwem gospodarzy, którzy gubili piłkę oddając ją najczęściej w ręce obrońców, którzy skrzętnie to wykorzystywali uruchamiając Wilczyńskiego na kontrach, który to Wilczyński trzykrotnie ładuje piłkę z góry do kosza, a dodatkowo poza nim do kontry biega Pałasz, któremu ta sztuka udaje się raz. Zdanie 2: Czyżby Wyindywidualizowani Indywidualiści szykowali się do pobicia rekordu? Udało się w 2 zdaniach, chociaż za pierwsze trafiam do polonistycznego programu "poszukiwany analfabeta." Widowiskowo było w Mysłowicach w dniu dzisiejszym. Widowiskowo bardzo. Na pytanie o rekord odpowiedziała druga kwarta. Roman Olek i paru innych zawodników z pierwszej piątki wyszli na gołosłownych. Powiedziane bowiem było, iż zmiany w drużynie gości nasąpią gdy gospodarze będą mieli na koncie 4 punkty rzucone w tej kwarcie. I był wynik 6-30 a zmiany nie nastąpiły. Dopiero po zdobyciu 10 punktów w 2 kwarcie przez gospodarzy, zmiany nastąpiły. Trochę za późno na rekord. Ostatecznie kwarta kończy się wynikiem 51-19. Jeżeli goście chcieli wygrać do mniej niż 22, to trzeba było sorry ale cudu, i jednej kwarty z jednostkowym dorobkiem gospodarzy. Jednostkowym bądź zerowym. Trzecia kwarta to kontynuacja gry szybkiej w wykonaniu gości, i walki z wiatrakami w wykonaniu Ganszczyka. Gościom coś nie wychodziło, tyle spudłowanych rzutow, ale gospodarze też nie potrafili tego wykorzystać. W kwarcie tej Wilczyński zalicza kolejny wsad, gra nieźle pod koszem. Mają pociechę z niego w tej drużynie, oj mają. Po 3 kwarcie 76-25. Startuje 4 kwarta, i co? I Wilczyński z góry. Znowu. To się nudne robi, jak tylko on pakuje. Czekam na wsady Rakowskiego, Wawrzyniaka albo Jezeli. Co do Wawrzyniaka, to wierzyć się nie chce. Ale pierwszy raz jak widzę Indywidualistów, zawodnik ten rzucił mniej niż 10 punktów. Masakra. Goście wybitnie chcą już jechać do domu, więc sporo wkladają w atak, w bieganie do kontry i granie pod kosz do Olka. Dzięki temu mamyt serię 12-0, a punkty na 84-25 zdobywa a to nowość Wilczyński ładując piłkę z góry. Mamy wynik 88-25. I co? Goście szybko kończą ten mecz? Nic z tych rzeczy. Przegrywają ostatni fragment tego meczu 13-14. W międzyczasie piłkę do kosza na 96-37 ładuje Pałasz. Kwarta wygrana niby przez Indywidualistów 25-14. Ale zbiórki przegrane 10-7. Ostateczne wyniki, tragiczna jak na mecz gdzie trzy czwarte akcji kończy się z kontry skuteczność gości 49/131(3/12 za 3) i 41 zbiórek, kontra 19/50 (1/6 za 3) i 29 zbiórek gospodarzy. Czyli procentowo: ok 37% z gry gości ( 25% za 3) vs 38%( 17% za 3). Nie mam pytan liderze, nie mam pytań. Drużyna bez zwycięstwa rzuca na wyższym procencie z gry niż lider i to jest tytułowa niespodzianka. Chociaż pierwszy raz w tym sezonie goście deske wygrali. Cytat meczu: "Oni nie tylko są lepsi od nas, nawet jeżdżą lepszymi samochodami od nas" - Adrian Sanecki na widok samochodu (chyba) Łukasza Pikosa. Składy: Alko 17. Marcin Pacan, 23. Leszek Ganszczyk, 3x. Jakub Grabowski, 24. Wojciech Cichy, 5. Zoltan Vigh( Węgry), 7. Roland(Łukasz) Piszczek, 8. Jakub ( Mini) Rutka, 10. Kamil Tomala, 13. Adrian Sanecki. WI: Marcin Pałasz, Roman Olek, Jacek Biskup, Szymon Wawrzyniak, Marcin Jezela, Andrzej Rakowski, Bartosz Wilczyński, Łukasz Wydrzyński, Łukasz " środkowy" Pikos. składy, dokładnie takie jak mam wpisane w protokole;) Pozdrawiam Macias. Komentarze: Dodaj nowy |