|
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Opis spotkania nr 205
Opis spotkania Jadąc na dzisiejszy mecz na Chebzie Pyntla spodziewałem się brudnego meczu i po cichu zastanawiałem się czy suma fauli obu drużyn nie przekroczy trzycyfrowej liczby autobusu, który właśnie z tego przystanku odjeżdża do Katowic. Myliłem się i to bardzo, gdyż obie ekipy skupione były wyłącznie na baskecie z małymi tylko uwagami do obserwatora i między sobą, ale jak to trafnie ujął Stasiu Korman "wiadomo, że trzeba sobie trochę pogadać, w końcu czekamy na to cały rok" zgadzam się w tym w stu procentach! Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gospodarzy, u których punkty zdobywali głównie Białdyga i Swoboda. W Black PanterzZ wynik trzymał tylko Mariusz Piotrkowski, który po wejściach pod kosz, albo wymuszał faul, albo umieszczał piłkę w koszu. Druga część to kontynuacja zespołowej gry BASKECIORZY, u których kto nie wchodził z ławki to punktował. W defensywie natomiast starali się uprzykrzać życie Pietrkowi jak tylko się da, jednocześnie kryjąc na radar Marka Przybeckiego. Kiedy pozwalano Marowi rzucać za 3, ich obrona przynosiła skutek, natomiast z półdystansu Maro był świetnie dysponowany, raz po raz karcąc niedochodzącego do niego obrońcę. Druga połowa to dominacja BASKECIORZY i ciągłe powiększanie przewagi, właściwie ciężko mi kogokolwiek wyróżnić, gdyż wszyscy mądrą grą po obu stronach boiska robili wynik. W drużynie gości punktował Piotrkowski, a pare kontr wykończył także Praszek, jednak było to za mało na świetnie dysponowanych gospodarzy. Czwarta kwarta to tylko fomralność i dobicie do stu punktów. Tutaj prym wiódł Dawid "Dawid" Kuczera, który raz po raz sprawdzał się w roli wysuniętego napastnika i kończył akcje sam na sam na kosz. Komentarze: Dodaj nowy |