|
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Opis spotkania nr 225
Opis spotkania Nie ma się co specjalnie rozpisywać, bo i mecz był bez historii. Pasibrzuchy ostatni raz prowadziły przy stanie 5:2, kiedy zza łuku trafił Lis. Później grała już tylko jedna drużyna. Dość powiedzieć, że w samej I kwarcie gospodarze stracili 13 piłek, po których rywale błyskawicznie wyprowadzali kontry. Popis skutecznej gry w obronie i ataku dał Białdyga, który do przerwy zdobył jakieś 28 z 52 punktów przyjezdnych. Czy to po przechwytach, czy to po niecelnych rzutach Pasibrzuchów, Baskeciorze wyprowadzali kolejne szybkie ataki. Bywalec i Janus po zbiórkach natychmiast uruchamiali P. Nowrotka, za którym nie potrafił nadążyć żaden z rywali. W końcu I połowę trójką zakończył J. Nowrotek. III kwarta była najlepszą w wykonaniu gospodarzy. Rozegrał się Swoboda, a w odpowiednim momencie trafiać zaczął także P. Wojtczak. Na ich nieszczęście Bywalec rozgrywał najlepszy fragment gry jaki widziałem od dawna. Jego 14 punktów wydatnie pomogło Baskeciorzom dociągnąć wynik do 75. Przy tej okazji warto wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy, czyli podaniach Adama Janusa. Podkoszowy gości słusznie uznał, że nie ma co się wdawać w podkoszowe przepychanki z słabszymi fizycznie rywalami, zajął się za to dogrywaniem piłek pod kosz. Po jego podaniach do J. Nowrotka i Bywalca ręce same składały się do braw, a jego kolegom nie pozostawało nic innego jak trafić spod samego kosza. W ostatniej kwarcie goście postanowili przyspieszyć to co nieuniknione trafiając 5 razy za 3 punkty. O cztery z nich postarali się bracia Nowrotek, piąty - kończący mecz - dołożył Bywalec. I to by było na tyle... Pasibrzuchy: Lis, Brzuszczak, Schlagner, Kuś, P. Wojtczak, Bojarski, Swoboda, Weps Baskeciorze: Nowrotek x2, Janus, Bywalec, Białdyga Komentarze: Dodaj nowy |