|
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Opis spotkania nr 251
Opis spotkania Baca na prezydenta !!! chciałoby sie powiedzieć, widząc dzisiejszą mobilizację czarnych panterrr na derbowe spotkanie z pełnymi bakami. W składzie zabrakło Buczmy, Grzegorza Zadęckiego i kapitana, Marka Przybeckiego. Działający w zastępstwie Bocewicz jakimś cudem zmobilizował na mecz drużyne, której w poprzednich meczach zdarzało sie grać w 6. Nie wiem co im obiecał, ale warto żeby miał tego więcej. Pełne baki tradycyjnie zjawili się w 6 osobowym składzie, nienajmocniejszym zresztą, a role siedzącego trenera pełnił Robert Ky, więc do gry zostało 5, no może 4,5. Z przebiegu meczu jak nic rysuje się znana historia, przeniesiona nawet na ekran w postaci epickiego obrazu pod tytułem "300". Kto nie widział to przypomne : 300 spartan przeciwko 3xxxx no w każdym razie dużo więcej persów. W tym meczu było podobnie. Niby było wiadome, że pod naporem wroga nawet dosłownym, mając na uwadze obecność Woźniaka czy też Zychajły, wątłe ( Kałuża) ale za to pełne baki muszą polec, ale walczyli dzielnie, a w postać Leonidasa wcielił się Baszyński. Początek meczu to znana z pustynnej burzy operacja "szok i przerażenie" w oczach panter. oto gromadka wesołych chłopaków, ale mających jeszcze pełne baki biegała i rzucała wszystko co sie dało.Ośmieszając przy tym ustawioną obrone strefową, co wydawać się mogło na dość małej hali kluczem do zwycięstwa. Tyle że ta strefa byłą niczym ser, który mam w zamrażarce - dziurawy i zamrożony. Strata goniła strate, Woźniak rzucał wszędzie gdzie sie dało tylko nie do kosza i niespodziewany koniec. 25:16 jeszcze pełne baki. II kwarta to mocne uderzenie na początek Zielonego ( 2x2), z tym że za chwile pięknym blokiem popisał się Kałuża, Gembus dołożył 2x3 i znowu przewaga była bezpieczna, co irytowało gospodarzy coraz bardziej. Po kiepskim początku koledzy chyba stracili zaufanie do Woźniaka, bo pomimo kilku(nastu) dobrych pozycji nie dostał żadnego podania. Gra straciła na efektywności, efektowności i w ogóle zrobiła sie niefajna. Faul gonił faul, jeden brzydszy od drugiego, awantury. Powiało play-offem jak nic.Z tym ze na nieszczęście biednych spartan posiadanie przez persów wojowników takich jak Woźniak, Zychajło czy Moskal musiało dać sie odczuć w kościach. I dało. Kwarte kończy jednak rzutem za 3 od deseczki Baszynki. uff, chwila przerwy na uzupełnienie baków. Niestety baki były dziurawe niczym głowa Praszka po spotkaniu z kaloryferem, więc nie napełnili się pozytywną energią przed dalszą walką. Mocnej obrony z obu stron pozazdrościłaby niejedna drużyna ligowa. Persowie postawili w tym czasie na Zielonego ( a raczej on sam na siebie postawił ), natomiast spartanie na rzuty za 3. Czasem sie zdarzyło, że Gembus coś trafił, ale jak już nie trafił to na pewno piłka padała łupem Moskala. Nie do zatrzymania był za to Kałuża, tyle że jeden człowiek meczu nie zmieni ( no chyba ze ma numer 23 ).W tym momencie wiadome było, że spartanie tej bitwy nie mogą wygrać, natomiast pozostało pytanie jak dużo przegrają. Decydujące starcie było kontynuacją poprzedniej kwarty, tyle że wreszczie o wakacjach zapomniał Woźniak, co nie wróżyło nic dobrego dla konstrukcji kosza. Na szczęście tylko raz został wpuszczony w uliczke, bo inaczej dzieci nie mogłyby uczestniczyć w zajęciach W-F po wakacjach, bo przez wyrwaną dziure w ścianie w miejscu w którym kiedyś był kosz mogłoby troche wiać. i tak z taktyką gospodarzy na gre pod kosz a gości na dystas dobrnęliżmy do 97 punktów dla B.P. w tym momencie pokazał się waleczny Praszek, zbierając i dobijając rzut na 99, a mecz skończył rzutem z kolanka Zielony. Na pomeczową konferencię a właściwie telekonferencję został zaproszony znany w środowisku sędziowskim Adam Szeremeta, bo jedna sytuacja wymagała znajomości przepisów. Nie mówie że zawodnicy ich nie znają, bo to w zdecydowanej większości byli gracze na równych poziomach ligowych, ale każdy zna zagadnienie na swój sposób. Sprawa została wyjasniona, płatnikiem za konsultację jest ŚLLK jakby co. drużyny wystąpiły w składach : persowie - Woźniak, Zychajło, Zielony, Błędowski,Korman ( trafił nawet za 3 ), Moskal ( też trafił za 3, na prawde, nie żartuje ), Bocewicz ( siedzący trener ), Borowiak, A. Zadęcki, Praszek spartanie - rozgrywający ( sic:) )Baszyński, Kałuża, Wojciechowski, Nowakowski, Gembus i siedzący w klapkach Ky. to że w takich wystąpiły, nie oznaczało że mogły w takich skończyć. Tylko dzięki zimnej krwi obserwatora z grą nie pożegnali się Baszyński ( za zapasy) i Zychajło ( za piłke nożną). No ale że to wszystko sport i zabawa to mają mieć. Komentarze: Dodaj nowy |