BezKaKaKasku 100:63 FUSY-BYTOM
1 kw. | 2 kw. | 3 kw. | 4 kw. | Wynik końcowy | |
BezKaKaKasku | 26 | 51 | 75 | 100 | 100 |
26 | 25 | 24 | 25 | ||
FUSY-BYTOM | 15 | 29 | 46 | 63 | 63 |
15 | 14 | 17 | 17 |
Egzekucja zamiast hitu....
Udając się na dzisiejszy mecz ŚLLK, rozgrywany pomiędzy Kaskami a Fusami do Nowobytomskiej Świątyni basketu, spodziewałem się wielkiego meczycha dwóch najlepszych drużyn w grupie.
Moje nadzieje zweryfikowałem już na wejściu, gdy po jednej stronie dostrzegłem piątkę gości, a po drugiej prawie najmocniejszy skład gospodarzy. To zwiastowało koszykarską egzekucję i pomimo ambitnej postawy bytomian, tym właściwie było.
Gospodarze weszli w mecz mocno, głównie za pomocą celnych rzutów za trzy. Gdzieś w połowie kwarty przebudzili się goście i notując dobry fragment zniwelowali prawie całe straty. Kiedy wydawało się, że mecz będzie się toczył bez większych przewag, inne zdanie na ten temat miał kapitalnie dysponowany Dawid Kuczera, aplikując rywalom kolejne trójki, budując tym samym dwucyfrową przewagę swojej ekipy. Drugie starcie, to początkowo gra punkt za punkt. U gości z dystansu trafiał Bugała, swoje dokładał Borowiak, a na deskach rosłym rywalom starał się przeciwstawiać Spyrka. Przez większość tego starcia gra była wyrównana i dopiero w samej końcówce, gdy goście opadli z sił, a miejscowi zagrzewani do większego wysiłku w obronie przez Dawida, zdecydowanie zagrali w tym aspekcie mocniej, więc wynik się zaczął mocno rozjeżdżać. Potwierdzeniem był run 12-0, który zamknął pierwszą połowę. Kwarta trzecia to dalsza dominacja Kasków, wśród których wyróżniał się rozgrywający kapitalne spotkanie Tomek Stankala. Seryjnie trafiał trójki, tak trójki, dobrze czytacie! A do tego pod koszem był prawdziwym terminatorem, którego rywale nie potrafili zatrzymać, niezależnie czy próbowali to czynić legalnie, czy nawet z faulami. Po trzeciej kwarcie wszyscy już wiedzieli, że ten mecz trzeba zwyczajnie dograć. To sprawiło, że sam poziom gry trochę siadł, obrona też stała się taka trochę wakacyjna. To pozwoliło gościom trafić kilka trójek w ostatniej odsłonie, a walczącemu pod koszami Wojtkowi Spyrce znaleźć odrobinę więcej miejsca. Nie mniej nawet takie granie musiało się zakończyć, co uczynił celną triplą M. Piotrkowski.
Oddać należy ekipom, że dziś postawiły na twardy „oldskulowy” basket, bez zgłaszania miękkich fauli, a nawet czasem tych twardszych. Co by nie napisać, kapitalnie się taki mecz ogląda. Szkoda, że nie było kamery, bo pod względem podejścia zawodników, byłby świetną reklamą tego, o co chodzi w Śląskiej Letniej Lidze Koszykówki.
MVP – Ex aequo, przeżywający piątą młodość Dawid Kuczera oraz Tomasz Stankala
Składy:
BezKaKaKasku- Chrząstek, Lato, Swoboda, Kuczera, Kugejko, Stankala, Piotrkowski, Leszczyński
Fusy- Bugała, Borowiak, Spyrka, Środa, Plewicz.
fifik