We Got Game 100:86 RKS HUWDU
1 kw. | 2 kw. | 3 kw. | 4 kw. | Wynik końcowy | |
We Got Game | 25 | 50 | 76 | 100 | 100 |
25 | 25 | 26 | 24 | ||
RKS HUWDU | 13 | 37 | 65 | 86 | 86 |
13 | 24 | 28 | 21 |
FINAL FOUR TIME!
Część sezonu, na którą wszyscy czekali – jedynie 4 najlepsze zespoły zostały w grze o mistrza tegorocznej edycji Śląskiej Letniej Ligi Koszykówki. Na Fryna Square Garden stanęły naprzeciwko siebie zespoły We Got Game, czyli absolutni weterani śląskiego wyrobnictwa, którzy od lat stanowią o sile i jakości wszelkich rozgrywek w naszym województwie, oraz RKS HUWDU, czyli dużo młodsza i dynamiczniejsza ekipa, która również swoją jakością zaskoczyła niejedną ekipę w tym sezonie. Obie drużyny uczestniczyły w tym spotkaniu w bardzo szerokich składach, co jasno dawało do zrozumienia, że nikt nie ma zamiaru dzisiaj odpuszczać, a iskry mogą się tlić 😊
Pierwsza kwarta rozpoczęła się runem 13-0 w wykonaniu WGG. Tripelka na start, kilka wyprowadzonych kontrataków po bardzo dobrej obronie zakończonych punktami, straty w wykonaniu RKSu – to wszystko mogło wskazywać, że dzisiejsze spotkanie może długo nie potrwać. Całe szczęście zawodnicy RKSu przełamali swoją strzelecką niemoc, udało trafić się kilka trójek i pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 25 do 13.
Tak jak pierwsza kwarta była raczej z gatunku tych jakościowych, tak druga w większości przyniosła nam festiwal strat, kontr zakończonych podaniem w ręce przeciwnika oraz trójek daleko od obręczy. WGG szukało swoich szans poprzez przeprowadzanie długich, drużynowych akcji oraz w kontratakach, które niesamowicie skutecznie wykorzystywał Kozieł. RKS w grze utrzymywały trójki (należy nadmienić, że trafili ich w tym meczu aż 18!) jak również walka o każdą zbiórkę, mimo przewagi wzrostu WGG. Połowa kończy się runem 10-2 RKS, a wynik w protokole mówił 50-37.
Trzecia kwarta należała do tych fizycznych. Walka o każdą zbiórkę, twarda obrona i pogoń za każdą niczyją piłką. Drużyny punktowały właściwie naprzemiennie, gdy WGG kąsało RKS trójkami, wtedy przeciwnicy odpowiadali im tym samym. Gdy WGG wyszło z kontrą, zaraz bliźniaczą akcję mogliśmy zobaczyć w wykonaniu młodszej ekipy. Bardzo fajna, dynamiczna kwarta, gdzie mogliśmy zaobserwować wiele jakościowej koszykówki, z zachowaniem zdrowego rozsądku przy zgłaszaniu fauli 😊 Kwarta zakończyła się wynikiem 76-65, a ostatnia kwarta zwiastowała wielkie emocje.
Ostatnia ćwiartka rozpoczęła się znakomitym runem RKS 11-0, gdzie w pewnym momencie zawodnicy z Chorzowa zbliżyli się na 5 oczek do zabrzan. Jednakże, przy wyniku 85-78 przypomniał o sobie Adam Bączyński, który pakując 2 trójki pod rząd oraz przechwytując piłkę w obronie, sprawił że WGG znacząco odskoczyło od przeciwników, a prowadzenia, które udało się wypracować, już nigdy nie wypuścili z rąk. Przy 96 punktach WGG dostało delikatnej czkawki i końcowa egzekucja zajęła troszkę więcej czasu niż chyba wszyscy planowali.
Podsumowując było to bardzo jakościowe spotkanie, godne półfinałów tych rozgrywek. WGG dzięki drużynowej grze, mega intensywnej obronie, która pozwalała uruchamiać niezliczone konterki, pokazała dlaczego zasługują na miejsce w finale. RKS może jednak zdecydowanie być zadowolone z dzisiejszej postawy, zawiesili wysoko poprzeczkę kolegom z Zabrza, a skuteczność zza łuku budzi szacunek. MVP spotkania wybrałbym Bogusia Kozła, który wszechstronnością popisał się po dwóch stronach parkietu. Tripelki, wjazdy pod kosz, konterka, zbiórka, przechwyty. Pełen zestaw! Graty!
Powodzenia w meczu o 3 miejsca oraz w finale 😊
WGG: Ćwikła 12pkt, Kozieł 21pkt, Bartosik, Ogrodowski 14pkt, Polczyk 6pkt, Jadczak, Kończak, Chorążak 2pkt, Torbus 12pkt, Lisowski 2pkt, Bączyński 15pkt, Kurdubski 12pkt.
RKS: Jabłoński T 18pkt, Jabłoński Sz. 8pkt, Jeglorz 24pkt, Gania 4pkt, Greń 2pkt, Hosumbek, Drzewicki 14pkt, Barski, Dragon, Czerenkiewicz 18pkt.
Galeria